Żużel. Triumfator U24 Ekstraligi nie narzeka na brak ofert. "Z kilkoma jestem w stałym kontakcie"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Tim Soerensen
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Tim Soerensen

Tim Soerensen jest jednym z członków drużyny, która odniosła triumf w pierwszej w historii edycji U24 Ekstraligi. Dobre wyniki zaowocowały ofertami z innych klubów. Duńczyk nie wie, gdzie wystartuje.

Tim Soerensen z dużymi nadziejami podpisywał umowę w Arged Malesie Ostrów. W rozmowie z WP SportoweFakty mówił otwarcie, że chce się regularnie ścigać, ale zdaje sobie sprawę z tego, że czeka go walka o skład w PGE Ekstralidze z Matiasem Nielsenem, a interes dobra klubu jest zawsze na pierwszym miejscu.

W najlepszej żużlowej lidze świata wystartował ostatecznie w 18 wyścigach, w których wywalczył 9 punktów i cztery bonusy, co dało mu średnią biegową 0,722. Znacznie lepiej wiodło mu się w U-24 Ekstralidze, gdzie rozgrywki zakończył w TOP 5 osiągając średnią 2,289. Złożyły się na nią 174 punkty i 16 bonusów.

W Ostrowie chcieliby, aby Soerensen został na kolejny sezon, ale wiedzą, że jego ambicje są większe i cel jest jasny - regularna jazda. - W tym sezonie musiałem walczyć o skład z Matiasem, a chciałbym być takim zawodnikiem na którego się stawia. Oczywiście w tym roku dostawałem szansę. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby ktoś mi zaufał od początku - przyznał Duńczyk w rozmowie z wlkp24.info.

ZOBACZ WIDEO Canal+ przygotowuje serial o żużlu? Szef redakcji odpowiada

Dla urodzonego w Skaerbaek zawodnika ten sezon był debiutem w gronie seniorów, co oznacza, że w przyszłym roku może być on klasyfikowany, jako jeździec do lat 23, ale i U24. To jest jego kartą przetargową, a jeszcze niedawno był on na celowniku For Nature Solutions Apatora Toruń.

- Sporo klubów pyta mnie o przyszły sezon. Z kilkoma jestem w stałym kontakcie i zobaczymy, co się wydarzy. Teraz nie powiem, jaką podejmę decyzję, ale jeśli zapytasz mnie, czy miałbym zostać, to dlaczego nie - dodał żużlowiec, który nie ukrywa, że dzięki ostrowskiej ekipie udało mu się wskoczyć na wyższy poziom.

Przyznał on również, że przed podpisaniem nowej umowy chciałby mieć wszystko jasno i klarownie ustalone z klubem, czy to z Ostrowa Wielkopolskiego, czy też z nowym pracodawcą.

Czytaj także:
Smektała stanął murem za swoim trenerem
Czeka na oferty. W przeciwnym razie pójdzie do... kopalni

Źródło artykułu: