Texom Stal Rzeszów miała być w tym sezonie czarnym koniem drugiej ligi i najgroźniejszym rywalem dla faworytów - SpecHouse PSŻ-u Poznań i Metalika Recycling Kolejarza Rawicz. Żurawiom jednak nie poszło po myśli i nie zdołali nawet awansować do fazy play-off.
Na Podkarpaciu liczą, że ten cel uda się osiągnąć w przyszłym sezonie i to nawet w lepszym wymiarze, bo zadaniem ma być walka o upragniony awans. By tak się jednak stało, to potrzeba solidnego składu.
- Transfery lubią ciszę. Mimo tej ciszy, pracujemy mocno i intensywnie. Wspólnie z właścicielem klubu i prezesem dbamy, aby nasz skład był bardzo mocny - przyznał menadżer Texom Stali, Paweł Piskorz w rozmowie z Nowiny24.pl.
ZOBACZ WIDEO Największe gwiazdy PGE Ekstraligi korzystają z nowinki technicznej. "Niedługo wszyscy będą go mieć"
Wiemy, że w drużynie spod znaku Żurawia nadal będą ścigać się Niemiec Kevin Woelbert oraz junior Mateusz Majcher. W środowisku mówi się, że oferty dostało kilku solidnych zawodników, jak np. Antonio Lindbaeck, Grzegorz Walasek, Krystian Pieszczek, czy również Mateusz Szczepaniak, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.
Ze Stalą łączyło się także Norberta Kościucha, który pytany na łamach "Tygodnika Żużlowego", czy to prawda, nie chciał zabierać zbytnio głosu. Zdradził tylko, że tymi tematami zajmuje się jego menadżer.
Według informacji serwisu Nowiny24.pl wynika, że skład rzeszowskiej drużyny ma już być zamknięty. - Liczę, że po prezentacji, która planowana jest na początku listopada, kibice żużla z Rzeszowa będą zadowoleni - dodał Piskorz.
Czytaj także:
Smektała stanął murem za swoim trenerem
Czeka na oferty. W przeciwnym razie pójdzie do... kopalni