Żużel. Smektała wolałby finały tydzień po tygodniu. Mówi otwarcie o dwóch zerach na Motoarenie

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Smektała
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Smektała

Zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa chcąc zdobyć brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski musi w rewanżu z For Nature Solutions Apatorem Toruń zdobyć minimum 46 "oczek". Na ten mecz poczekamy jednak aż dwa tygodnie.

For Nature Solutions Apator Toruń pokonał w pierwszym meczu o 3. miejsce w PGE Ekstralidze drużynę zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa. Na rewanżowe starcie, które odbędzie się na południu kraju przyjdzie nam poczekać, bowiem spotkanie to zaplanowane jest dopiero na 24 września (sobota, godz. 19:15).

Tak długa przerwa ma swoje plusy, jak i minusy. W zespole Lwów będzie okazja na złapanie oddechu i zagojenie siniaków, bo ostatnio upadki notowali m.in. Bartosz Smektała, Kacper Woryna i Jakub Miśkowiak.

- Według mnie lepiej byłoby, gdyby to ta niedziela była wolna, a finały odbyły się po sobie, albo w taki sposób, jak rozegrano półfinały, czyli w piątek i niedzielę, bo temat byłby szybko załatwiony. Jednak nie ma co narzekać i trzeba się cieszyć, że w ogóle można jeździć, bo zaraz będzie zima i trzeba będzie zadowolić się powtórkami - przyznał po meczu w rozmowie z telewizją klubową Smektała.

ZOBACZ WIDEO Polscy zawodnicy żądają astronomicznych kwot. Władze chciały to ukrócić?

Zawodnik przyznał, że będzie miał okazję popracować w tej przerwie nad sprzętem, bo w ostatnim czasie miał mocno zapełniony kalendarz, więc trudno było mu zorganizować m.in. serwis silników.

W niedzielę na Motoarenie im. Mariana Rosego zawodnik częstochowskiego Włókniarza wywalczył osiem punktów, a dodatkowo dwa biegi z jego udziałem kończyły się triumfem Lwów. - Szkoda mi pierwszego wyścigu, bo przestrzeliłem ustawienia. Mój błąd, że nie zareagowałem po próbnym starcie, aby coś zrobić na szybko. Po wyścigu była zmieniona zębatka i zapłon, co pozwoliło mi wygrać. Jeśli chodzi o drugie zero, to były to moje błędy - dodał zawodnik.

Przyzwoity występ Smektały sprawił, że Lech Kędziora musiał desygnować go do boju w piętnastym biegu, bowiem był drugim najskuteczniejszym ogniwem spośród tych, które wciąż były dostępne (Miśkowiak po 13. biegach miał już limit wyścigów - dop. red.).

Leszczynianin przyznał, że piętnasty bieg jest w pewnym rodzaju wyróżnieniem dla zawodnika, ale większe miałby on znaczenie, gdyby zielona-energia.com Włókniarz wygrywał w Grodzie Kopernika. Smektała przyznał, że znacznie lepiej byłoby, gdyby jego drużyna wywiozła przed rewanżem więcej oczek.

Czytaj także:
ROW Rybnik straci zdolnego wychowanka?
Kobieta wywalczyła srebrny medal mistrzostw kraju

Komentarze (1)
avatar
Kacper.UL
12.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Smyk już w Unii to i wszytko woli tydzień po tygodniu.Proste.