Żużel. Potwierdza duże zainteresowanie swoją osobą! "Mam kilka ofert"

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Nicolai Klindt
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Nicolai Klindt

- Jest duże zainteresowanie i mam kilka ofert, ale nie zawarłem żadnej umowy na sezon 2023, bo słyszałem też takie plotki, więc chciałbym to wyjaśnić - powiedział otwarcie Nicolai Klindt w rozmowie z WP SportoweFakty.

Nicolai Klindt na sezon 2022 związał się początkowo z Arged Malesą Ostrów, jednak mając problem z przebiciem się do składu, postanowił poszukać szczęścia na wypożyczeniu. Trafił do ROW-u Rybnik, choć miał też zapytanie m.in. z Trans MF Landshut Devils.

Duńczyk wziął w tym sezonie udział w dwunastu spotkaniach eWinner 1. Ligi, w których wystartował w 58 wyścigach. Udało mu się zdobyć 97 punktów z ośmioma bonusami, co dało średnią biegową 1,810.

- To był bardzo mieszany sezon i z mojego punktu widzenia był on też daleki od satysfakcjonującego. Kiedy jechałem dobry mecz, to były to naprawdę dobre występy, ale zdarzały mi się też totalnie złe mecze. Z drugiej strony skończyłem z większą średnią niż w ubiegłym roku (1,6 - dop. red.). Moje ostatnie dwa ostatnie mecze zepsuły mi też nieźle średnią, tę domową, jak i wyjazdową. To wszystko nie daje takiego jasnego obrazu, co do mojego sezonu - powiedział Nicolai Klindt w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Dymek i Kuźbicki gośćmi Musiała

Średnia meczowa Klindta w tym sezonie wyniosła osiem punktów. Nie da się ukryć, że nie jest to wynik, który jest szczytem marzeń dla Duńczyka. - Mogłem zrobić znacznie więcej w tym roku, ale moja wyjazdowa forma z jakiegoś powodu była straszna. Miałem trzynaście zwycięstw u siebie, a tylko pięć na wyjeździe, z czego cztery na torze w Bydgoszczy. Mecze w Gnieźnie i Landshut to dwa mecze, o których wolałbym zapomnieć - dodał nasz rozmówca.

Nicolai Klindt na pewno będzie sklasyfikowany w czołówce zawodników, którzy osiągnęli najwyższą różnicę pomiędzy średnią biegową na torze domowym i na wyjazdach. Przy ul. Gliwickiej Duńczyk zdobywał średnio dwa punkty na bieg. Na meczach poza Śląskiem jego wynik osiągnął poziom 1,593.

- Bardzo się cieszę z formy, którą miałem w Rybniku, gdzie udało się znaleźć dobrą prędkość, choć poza meczami ze Stelmet Falubazem i H. Skrzydlewska Orłem, gdzie miałem kilka problemów. Jeśli chodzi o wyjazdy, to na niektórych torach nie byłem od wielu lat, jak np. w Zielonej Górze od 2008 roku, a w Landshut od 2015. W Gnieźnie dotknęły mnie duże problemy sprzętowe, gdzie mógłbym szybciej biec, niż jechać.

Nicolai Klindt
Nicolai Klindt

Klindt w rozmowie z naszym serwisem przyznaje, że jego problemem były niekonsekwentne oraz złe decyzje przy rozgrywaniu pierwszego łuku. - Kosztowało mnie to utratę wielu punktów. To było bardzo frustrujące, kiedy nie układało się to tak, jakbym tego oczekiwał. Potem siedzisz z wieloma pytaniami, na które nie możesz znaleźć odpowiedzi - przyznał.

Wiemy już, że w przyszłym sezonie w barwach ROW-u Rybnik nie zobaczymy Andreasa Lyagera, choć ten doszedł jakiś czas temu do porozumienia z Krzysztofem Mrozkiem. Na łamach "Tygodnika Żużlowego" trener Rekinów, Antoni Skupień przyznał, że na razie nie ma też tematu Klindta.

- W trakcie sezonu nie rozmawialiśmy o nowym kontrakcie, bo chciałem skupić się na pracy, a od ostatniego meczu nie miałem z nim za wiele kontaktu. Jestem jednak otwarty na rozmowę, jeśli nadarzyłaby się ku temu okazja. Wszyscy w klubie i wokół niego świetnie ze sobą współpracowali, a kibice okazywali wsparcie nawet w trudnych czasach dla naszej drużyny - powiedział Klindt, kiedy zapytaliśmy go, czy rozmawiał z działaczami na temat nowej umowy.

Na początku lipca Klindt w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że obiecał działaczom Arged Malesy Ostrów ewentualne rozmowy, gdyby ci byli zainteresowani jego powrotem. Patrząc jednak na to, jakie ruchy planuje wykonać Waldemar Górski (giełdę transferową 1. Ligi zapoznasz się TUTAJ), to dla 34-latka nie będzie miejsca.

- Nie wykluczam powrotu do Ostrowa, który zawsze będzie dla mnie miejscem szczególnym, bo to tam spędziłem wiele sezonów i tam mieszkałem przez cały sezon. Wiadomo, że klub musi dbać o swój interes i coś rozmawialiśmy na ten temat. Jeśli będą uważać, że pasuję do zespołu, to jestem pewien, że do mnie zadzwonią - skomentował.

Z informacji WP SportoweFakty wynika, że Klindt będzie jednym z nowych nabytków Zdunek Wybrzeża Gdańsk, gdzie ma trafić m.in. wraz z Mateuszem Tonderem. On sam na razie nie chce komentować wieści transferowych na swój temat, choć nie ukrywa, że śledzi to, co się pisze.

- Jest duże zainteresowanie i mam kilka ofert, ale nie zawarłem żadnej umowy na sezon 2023, bo słyszałem też takie plotki, więc chciałbym to wyjaśnić. Chcę się rozwijać, a żeby to zrobić, to muszę ścigać się z najlepszymi zawodnikami. Wierzę, że mam wiele do zaoferowania każdej drużynie z pierwszej ligi, a co za tym idzie, nie poszedłbym do klubu z drugiej ligi. Wiem, co zrobić, aby poprawić swoje wyniki w przyszłym sezonie i wiem, jaki poziom muszę reprezentować, aby to był ten mój poziom. Na pewno jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa! - zakończył Nicolai Klindt.

Czytaj także:
Otwarto nowy tor w Europie
Zaskakujące słowa juniora Trans MF Landshut Devils
Z połamanymi żebrami walczył o mistrzostwo

Komentarze (1)
avatar
sebaGKS
18.09.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
witamy w Gdansku Nikola