Do groźnie wyglądającego upadku na torze w szwedzkiej Malilli doszło w 14. biegu. Po tym, jak Paweł Przedpełski nie zdążył zareagować, wpadł w Maxa Fricke'a i obaj uderzyli o tor. Sytuacja wyglądało groźnie, bowiem obaj zawodnicy dopiero po dłuższej chwili podnieśli się z toru.
Choć Fricke wziął udział w powtórce biegu, to chwilę po tym pojawiła się informacja, że Australijczyk więcej w tym turnieju na tor już nie wyjedzie. Na szczęście dla samego zawodnika, pierwotnie po Grand Prix miał udać się do Zielonej Góry na finał eWinner 1. Ligi, jednak ten już w sobotę został odwołany.
Zielonogórscy kibice mieli jednak obawy, czy lider ich zespołu wykuruje się na drugie podejście do rewanżu. Okazuje się, że Fricke poddał się zabiegowi i teraz czeka go rehabilitacja. - Maxa czeka rehabilitacja dłoni, dlatego przez kilka najbliższych dni ma przerwę od jazdy. Wszystko powinno wrócić do normy w najbliższym czasie - uspokajał menedżer zawodnika, Tomasz Gaszyński, w rozmowie z oficjalną stroną Falubazu.
Fani Stelmet Falubazu mogą zatem mówić o szczęściu w nieszczęściu, że spotkanie z Cellfast Wilkami Krosno nie zostało rozegrane w pierwszym terminie. Występ Maxa Fricke'a w tym meczy stałby pod ogromnym znakiem zapytania. Drugie podejście do finału eWinner 1. Ligi zaplanowano na niedzielę, 25 września.
Zobacz także:
Nagły zwrot akcji. ROW Rybnik traci lidera!
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Dymek i Kuźbicki gośćmi Musiała