Żużel. Trzech Polaków wstrzymuje giełdę transferową

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki

Choć w eWinner 1. LŻ coraz więcej drużyn ma już skład na kolejny sezon, to ostateczne rozstrzygnięcia będą zależeć od wyniku finału rozgrywek oraz decyzji trzech polskich seniorów. Krajowi liderzy decyzje podejmują nieco wolniej niż obcokrajowcy.

Mowa o Przemysławie Pawlickim, Grzegorzu Zengocie i Jakubie Jamrogu. Każdy z nich ma ekstraligowe ambicje, ale już wiadomo, że szansę na jazdę w elicie będzie miał tylko jeden z nich. Pozostałym przypadnie z kolei rola krajowych liderów pierwszoligowych ekip i walka o awans w kolejnym sezonie.

Cała trójka cierpliwie czeka na decydujące rozstrzygnięcia i liczy, że z ofertą kontraktu zwróci się do nich nowy beniaminek PGE Ekstraligi. W ten sposób zawodnicy wstrzymują plany innych klubów, które chętnie sfinalizowałyby rozmowy i zakończyły budowanie składu na kolejny rok.

Najdziwniejsza jest sytuacja Pawlickiego, który na razie rozesłał swoją ofertę do wielu klubów, ale z zaawansowanymi negocjacjami czeka aż do rozstrzygnięcia finałów w I i II lidze. Zawodnik może mieć problem ze znalezieniem pracodawcy, jeśli nie zejdzie z bardzo wysokich wymagań finansowych.

ZOBACZ WIDEO Nie znajdzie klubu w Polsce? "Nie chcę powiedzieć, czy ktoś się na niego nabierze"

Nieco aktywniejsi wydają się Zengota i Jamróg, który są przymierzani do kilku klubów, ale jeden z nich niemal na pewno trafi do Cellfast Wilków Krosno, które będą szukały zastepstwa za Tobiasza Musielaka. W środowisku mówi się już, że Zengota ma już wypracowane wstępne porozumienie, ale finalizacja negocjacji jest uzależniona od wyniki meczu finałowego I ligi.

Dla Jamroga alternatywą jest jeszcze transfer do H.Skrzydlewska Orła Łódź, który najprawdopodobniej będzie musiał przebudować całkowicie swoją formację krajową.

Najważniejsze decyzje w eWinner 1. Lidze mogą zapaść już kilkanaście godzin po finale tych rozgrywek. Gdy swoje kluby będą mieli już najważniejsi zawodnicy, działacze będą mogli przejść do uzupełniania kadr nieco słabszymi żużlowcami. Na razie wielkiej paniki nie ma, bo solidnych zawodników na rynku jest więcej niż miejsc do obsadzenia. Wiele będzie więc zależało od postawy żużlowców podczas negocjacji i chęci zejścia z wysokich wymagań finansowych.

Czytaj więcej:
Motor już nie raz wracał z dalekiej podróży
Fricke po zabiegu. Co z udziałem w finale?

Komentarze (17)
avatar
levybydg
21.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pawlicki do mnie nawet przysłał ofertę na mail,dopiero dziś zobaczyłem bo prosto do spamu wleciało. Niech w Pile sprawdzą folder spam,bo może też mają tą ofertę od wielkiej gwiazdy. 
avatar
Asphodell
21.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jamróg i ekstraliga? Sorry chłopaku, byłem na każdym meczu Wybrzeża w tym sezonie i napiszę tak. Woli walki odmówić Ci nie można, ale w 1 lidze punktujesz przeciętnie. Parę meczów Ci wyszło. PG Czytaj całość
avatar
qqryq
21.09.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Stworzono sport, w którym liczy się tylko sprzęt, tor musi być jak stół a młodzi zawodnicy mają marne szanse na kariery, bo składy okupują 35cio - 40sto latkowie. Czytaj całość
avatar
KSFZ 55
21.09.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I tak oto miernoty mają wymagania jak mistrzowie. 
avatar
Atomic
21.09.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Ten tekst tylko potwierdza patologię w polskim żużlu... Redaktora dziwi fakt, że P.Pawlicki czeka z rozmowami na temat następnego sezonu do końca bieżącego ? serio ?