Żużel. Leon Madsen chwali zespół Włókniarza. Już snuje plany na przyszłość

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Leon Madsen
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Leon Madsen

zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa po dwóch latach przerwy wraca na podium PGE Ekstraligi. W sobotę zespół ten przypieczętował zajęcie 3. miejsca. Z drużyny dumny był jej kapitan, Leon Madsen.

Duńczyk pochwalił swoją ekipę, która musiała podnieść się po bolesnej porażce w półfinale z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Rozpędzony zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa został wówczas dość niespodziewanie zatrzymany na drodze do finału PGE Ekstraligi.

Częstochowianom na pocieszenie został dwumecz o brązowe medale z For Nature Solutions Apatorem Toruń. W pierwszym spotkaniu na Motoarenie Włókniarz przegrał 44:46, ale w rewanżu rozprawił się z rywalami aż 59:31 (przeczytaj relację ->>).

Po zawodach w rozmowie z dziennikarzami Leon Madsen był szczęśliwy z takiego zakończenia ligowych zmagań i już nawiązał do kolejnego roku. W nim Włókniarz diametralnie się zmieni. Do drużyny dołączą Mikkel Michelsen i Maksym Drabik, którzy zastąpią Fredrika Lindgrena i Bartosza Smektałę. Przebudowę przejdzie też formacja juniorska.

ZOBACZ WIDEO Michelsen szczerze o swojej kontuzji. Wskazał moment, który wykluczył go z rywalizacji w finale

- Za nami niesamowity sezon dla naszego zespołu. To była jedna z najlepszych drużyn, w której jeździłem od wielu, wielu lat i miło skończyć rozgrywki z medalem. Jestem przekonany, że w przyszłym sezonie będziemy w stanie awansować do finału i powalczyć o złoto - powiedział kapitan Włókniarza w Ekstraliga Media Center po sobotnim meczu Lwów z Apatorem.

Dla niego początek zawodów był nieudany. Po dwóch biegach na swoim koncie miał tylko 2 punkty. Ostatecznie mecz zakończył z dorobkiem 10 "oczek" i dwóch bonusów.

- Mam nowy silnik, który sprawdzaliśmy na treningu. Podczas niego wydawało się, że wszystko jest "okej", ale nie do końca tak było w trakcie zawodów. Zdecydowaliśmy się wrócić do starego silnika i od tego momentu wszystko zaczęło działać tak jak należy - wytłumaczył powody swojej początkowej niedyspozycji.

- Poza tym muszę przyznać, że jestem naprawdę zmęczony po piątkowych zawodach - kontynuował Madsen, który nawiązywał do piątkowego finału SEC w czeskich Pardubicach. Reprezentant Danii sięgnął tam po Indywidualne Mistrzostwo Europy (zobacz wyniki ->>).

- To był wyczerpujący turniej, potem całą noc spędziliśmy w podróży. Szczerze mówiąc, nie przepadam za rozwiązaniem, gdy jestem w nocy w trasie, a następnego dnia mam kolejne zawody. Jednak dałem z siebie wszystko i cieszy mnie też to, że wszyscy w zespole dali radę. Dzięki temu możemy celebrować zdobycie medalu - dodał kapitan częstochowskiego Włókniarza.

Źródło artykułu: