Żużel. Andrzej Lebiediew przesadził? Zrugał 16-latka podczas meczu o wszystko!

YouTube / FalubazTV / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew i Franciszek Karczewski
YouTube / FalubazTV / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew i Franciszek Karczewski

- Mencele cię je**ą - krzyczał Andrzej Lebiediew do Franciszka Karczewskiego po jednym z biegów w Zielonej Górze. Rewanżowe starcie finałowe w eWinner 1. Lidze dostarczyło mnóstwo emocji. Gorąco było także w samym parku maszyn.

Spotkanie w Zielonej Górze trzymało w napięciu do samego końca. Dopiero ostatni wyścig dwumeczu decydował o tym, która drużyna awansuje do PGE Ekstraligi.

Ostatecznie lepsze okazały się Cellfast Wilki Krosno. Nie oznacza to jednak, że w trakcie meczu w drużynie z Podkarpacia było spokojnie. Wręcz przeciwnie, co uchwyciły kamery Falubaz TV.

Po jednym z wyścigów nerwów na wodzy nie otrzymał Andrzej Lebiediew, który w mocnych żołnierskich słowach zwrócił uwagę 16-letniemu Franciszkowi Karczewskiemu.

ZOBACZ WIDEO Historyczny sezon Zmarzlika. Prezes klubu wskazał kluczowy aspekt formy mistrza

- Co ci może nie kleić? Co ci sklei, jak ku*wa jest jedna ścieżka pod płotem, a ty ku**a jedziesz przy tej jeb*nej kredzie. Mencele cię jeb*ą. Co ty będziesz w przyszłym roku w Ekstralidze robił? No co, ku**a? - mówił zdenerwowany Łotysz do młodzieżowca Cellfast Wilków (link do materiału poniżej, od 32:24), który w Zielonej Górze pojechał najsłabszy mecz w sezonie.

- Trzeba pamiętać, że to się dzieje pod wpływem emocji po jakimś biegu - komentuje w rozmowie z naszym portalem Bogusław Nowak, były żużlowiec i trener młodzieży. - W parku maszyn są takie emocje, że czasami naprawdę można się mocno wkurzyć. Kiedyś nawet dochodziło do rękoczynów. Zawodnicy w różny sposób radzą sobie, bądź też nie radzą, z emocjami - dodaje pierwszy trener Bartosza Zmarzlika.

- Jak oglądamy kuchnie meczów, to tych przekleństw jest mnóstwo. Sytuacja z Zielonej Góry nie jest wyjątkiem. Szkoda, że nikt na to nie zwraca uwagi. Czasami zawodników denerwują rzeczy oczywiste, choć każdy zawodnik ma swój poziom i nie zawsze jest w stanie jechać tak, jak inny zawodnik - kontynuuje nasz rozmówca.

Nowak podkreśla, że Andrzejowi Lebiediewowi zależało na końcowym sukcesie jego drużyny, a nie na tym, żeby skrytykować czy nawet upokorzyć Franciszka Karczewskiego przed kamerami. Na takie zachowanie lidera Cellfast Wilków wpływ miały tylko i wyłącznie emocje.

- Oczywiste jest to, że Lebiediewowi zależało na tym, by wynik jego drużyny był jak najlepszy. Mógł jednak użyć innego słownictwa. Jeszcze raz podkreślę, że w parku maszyn jest ogromne napięcie. Człowiek czasami zachowuje się inaczej. Po 5 minutach Lebiediew na pewno takich rzeczy by nie powiedział - mówi Nowak.

W "kuchniach meczu" serwowanych przez telewizje często możemy usłyszeć przekleństwa i mocne słowa. Sytuacja z Zielonej Góry nie jest jednak wyjątkiem. Bogusław Nowak uważa, że coś należałoby z tym zrobić.

- To jest sprawa dla wszystkich. Pamiętajmy o kulturze, bo zawodnicy i trenerzy muszą wiedzieć, że są obserwowani i nagrywani. Oni w trakcie meczu nie zdają sobie z tego sprawy, bo jakby wiedzieli, że to będzie nagrane, to do czegoś takiego by nie doszło. Trzeba o tym rozmawiać. Trenerzy czy kierownicy drużyn powinni zwracać na to uwagę, bo tego póki co brakuje - zakończył Nowak.

Zobacz także:
Fundacja K2 Zaborowscy chce pomóc młodym żużlowcom
Komarnicki zaskoczony słowami Golloba

Źródło artykułu: