1 
Bartosz Zmarzlik w tym sezonie musiał uznać dwie gorycze porażki w finałowych rozgrywkach. Najpierw jego Moje Bermudy Stal Gorzów, choć walczyła bardzo dzielnie, to niepowodzeniem zakończyła bój o złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski.
Kilkanaście dni później Zmarzlik zmienił gorzowski kevlar na ten szwedzkiego Lejonen Gislaved i rywalizował o tytuł w Bauhaus-Ligan. Jednak także i tutaj jego drużyna musiała docenić klasę rywala.
Podopieczni Andersa Frojda w dwumeczu o złoto w kraju Trzech Koron ulegli Eskilstuna Smedernie. We wtorek ekipa z Kacprem Woryną i Grzegorzem Zengotą w składzie pokonała Lwy z Gislaved 48:42.
ZOBACZ WIDEO Martin Vaculik: To był najdroższy defekt w mojej karierze. Poczułem się znokautowany
- To był dla nas trudny mecz. Smederna była znacznie lepsza od nas. Taki jest sport, ale jeśli spojrzymy na cały sezon, to wypada on naprawdę dobrze. Szkoda, że nie udało nam się zdobyć złota, ale jesteśmy zadowoleni ze srebra, który nie jest złym wynikiem - mówi Bartosz Zmarzlik w rozmowie z serwisem speedwayfans.se.
Gorzowianin wywalczył we wtorek 12 punktów z bonusem, co było jednym z... najsłabszych jego występów w tym roku w Bauhaus-Ligan. Cały sezon zakończył on jednak z imponującą średnią biegową - 2,677.
Kibice Lejonen zastanawiają się, co dalej z karierą trzykrotnego czempiona globu. - Chciałbym zostać i myślę, że tak będzie. Zobaczymy jednak co się stanie, ale bardzo dobrze się bawiłem, jeżdżąc dla tego klubu - dodał indywidualny mistrz świata.
Czytaj także:
Zaskakująca oferta dla Rune Holty! Tego na pewno się nie spodziewał
Rozkochał go w żużlu, a następnie został jego nauczycielem
Czy interesują cię wyniki Bartosza Zmarzlika w lidze szwedzkiej? 
