KOMENTARZ. Sezon 2021 zakończył się dla Betard Sparty Wrocław upragnionym tytułem mistrzowskim, o którym w stolicy Dolnego Śląska marzyli od lat. Wydawało się, że w kolejną kampanię wrocławianie wchodzą jako główni kandydaci do złotego medalu DMP. Wszakże zimą klub wygrał batalię o Bartłomieja Kowalskiego, wyraźnie wzmacniając formację juniorską, czyli dotychczasową piętę achillesową zespołu.
Wszystko zmieniło się 24 lutego 2022 roku wraz z nadejściem wojny w Ukrainie. Zawieszenie Rosjan w PGE Ekstralidze sprawiło, że Betard Sparta straciła jeden z filarów, a to przecież Artiom Łaguta był tym czynnikiem, który walnie przyczynił się do mistrzostwa we wcześniejszym sezonie. Bez Łaguty wrocławianie we wcześniejszych latach skutecznie odbijali się od złotego medalu DMP.
Czy z Artiomem Łagutą misja obrony tytułu mistrzowskiego powiodłaby się? Tego nie można wykluczyć, ale też nie można brać tego za pewnik. Wszystko przez wahania formy, jakie w sezonie 2021 dotykały Taia Woffindena czy Macieja Janowskiego. Mniejsze lub większe wpadki liderów powodowały, że ciężko było wypełnić lukę po zawieszonym Rosjaninie, nawet korzystając z zastępstwa zawodnika.
ZOBACZ Robert Sawina o swojej przyszłości w Toruniu
Betard Sparta Wrocław w składzie sprzed 24 lutego na pewno miała jednak potencjał na coś więcej niż piąte miejsce w PGE Ekstralidze. Klub z Dolnego Śląska najwięcej stracił na zakazie jazdy dla Rosjan. Teraz działacze myślą już tylko o tym, jak powrócić na zwycięską ścieżkę w sezonie 2023. "Wracamy silniejsi" - pod takim hasłem Betard Sparta zaczęła promować swoje działania marketingowe w mediach społecznościowych.
BOHATER SEZONU. Daniel Bewley. Wprawdzie to Maciej Janowski wywalczył najwyższą średnią biegową w szeregach Betard Sparty (2,198), ale kapitan wrocławskiej drużyny przyzwyczaił już do pewnego poziomu. Natomiast to młody Brytyjczyk zaimponował progresem w ubiegłej kampanii, wjeżdżając do TOP20 najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi.
W niektórych spotkaniach to właśnie Bewley ratował wynik Betard Sparty i strach pomyśleć, gdzie wylądowałby zespół z Wrocławia, gdyby nie eksplozja jego talentu. Był przecież taki moment w sezonie 2022, gdy wcale nie było pewne, że mistrz Polski pojedzie w play-offach.
KLUCZOWY MOMENT. Czternasty bieg meczu For Nature Solutions Apatora Toruń z Betard Spartą Wrocław. W nim Bartłomiej Kowalski, przy korzystnym wyniku dla wrocławian, doprowadził do upadku Patryka Dudka. Wyścig został przerwany, a Kowalski wykluczony z powtórki, która padła łupem gospodarzy. To pozwoliło torunianom odwrócić losy meczu i osiągnąć później remis 45:45.
Gdyby wrocławianie wygrali mecz w Toruniu, to w pierwszej fazie play-off rywalizowaliby z osłabioną Moje Bermudy Stalą Gorzów. Tymczasem trafili na zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa i polegli z kretesem.
CYTAT. - Nie wyobrażam sobie startów dla tej putinowskiej Rosji i bez względu na konsekwencje nie będę tego dalej robił - powiedział Artiom Łaguta w rozmowie z WP SportoweFakty na początku marca. Wtedy ważyły się losy startów Rosjan w naszym kraju. Kilka dni później PZM był bezwzględny dla żużlowców ze Wschodu i w obliczu rosyjskiej napaści na Ukrainę, nie zgodził się na ich jazdę w naszym kraju.
LICZBA: 17. Tyle punktów zdobyła Betard Sparta Wrocław w fazie zasadniczej, tracąc tylko "oczko" do wyżej sklasyfikowanego zespołu z Torunia. To pokazuje, jak ważne było spotkanie na Motoarenie na zakończenie rundy zasadniczej. "Anioły" po wywalczeniu remisu i powrocie z dalekiej podróży fetowały ten fakt niczym zdobycie tytułu mistrzowskiego.
Jeśli cofniemy się w czasie, to musimy mieć świadomość, że gorzowska Stal była wówczas mocno osłabiona wskutek kontuzji, a częstochowskie "Lwy" mocno rozpędzone i wydawały się głównym kandydatem do tytułu. Wrocławianie w konfrontacji z ekipą z Gorzowa mieliby większe szanse na awans do półfinału PGE Ekstraligi.
CO DALEJ? Odpowiedź na to pytanie uzależniona jest od tego, czy Rosjanie z polskim paszportem wrócą do rozgrywek w sezonie 2023. Jeśli tak, to Betard Sparta Wrocław będzie głównym kandydatem do złota, biorąc pod uwagę zapowiadany transfer Piotra Pawlickiego. Jeśli nie, trudniej będzie o powrót na szczyt, choć nie można tego wykluczyć. Na pewno klub jest obecnie lepiej zabezpieczony na ewentualny brak Rosjan, trzymając w odwodzie Gleba Czugunowa.
Czytaj także:
Gala PGE Ekstraligi. Szczakiele zostały przyznane
Wiadomo, co miasto zrobi ze spalonym słupem. Chodzi o miliony