[b]
Konrad Mazur, WP SportoweFakty: Przed sezonem, Motor Lublin został uznany za głównego faworyta do tytułu Drużynowych Mistrzostw Polski. Zespół przechodząc jak burza przez rundę zasadniczą miał swoje problemy w fazie play-off, a mimo to wyszedł z tego zwycięską ręką. Jaki pana zdaniem był najważniejszy składnik tego, że Motor wziął w tym roku złoty medal?[/b]
Jerzy Głogowski, były zawodnik i trener Motoru Lublin: Kluczową przyczyną był wyrównany zespół. Jeden pojechał słabiej, to drugi lepiej. Kadrowo było bardzo wyrównanie, zarówno wśród seniorów jak i juniorów. Oczywiście te słabe momenty były, ale szybko to zostało załatane. To pokazała runda zasadnicza. Na pewno Motorowi pomogło to, że weszło zastępstwo zawodnika. Łatwiej było prowadzić zespół menadżerowi. Grigorij Łaguta nie był takim pewniakiem, więc Motor na tym przepisie zyskał najwięcej ze wszystkich zespołów. A ponadto lubelski tor, dla przyjezdnych specyficzny, a miejscowi byli zadowoleni. Ogromna praca trenera i toromistrza, co widać po wygranych w Lublinie. Atut dla Motoru był bardzo widoczny, dzięki czemu potrafili odrobić straty po wysoko przegranych spotkaniach.
Czy był taki moment, w którym drżał pan o ten tytuł? Kiedy najbardziej?
To się zaczęło w Toruniu na próbie toru, gdzie Mikkel Michelsen zaliczył wywrotkę. Bałem się, że nie wystąpi w meczu, a ból był naprawdę nieznośny. Zawodnik w takiej chwili traci komfort jazdy. Przestraszyłem się, że gdyby ta kontuzja była jeszcze gorsza, to wysiłek mógł pójść na marne. Podziwiam go, że on zdecydował się jechać tak szybko. W trudach zebrał się na kilka biegów w Toruniu. Taki moment wpływa na cały zespół. To lider i kapitan, który wytrwał próbę czasu i udało się.
ZOBACZ Jaka przyszłość Milika i Szczepaniaka? Prezes Wilków zdradza konkrety
Największy plus tego zespołu albo zaskoczenie w Motorze pana zdaniem to?
Dominik Kubera, w mojej opinii wyrósł z seniora drugiej linii na rasowego lidera. On stał się pewniakiem. Radzi sobie z presją i można na niego liczyć. Jestem bardzo zadowolony z tego zawodnika, wciąż jest młody, zdobywa doświadczenie, ale już widać wysoki poziom. Ogromna jest jego zasługa, że wywalczono mistrzostwo.
Wspominał pan o Michelsenie. Duńczyk może pożegnać się z zespołem. Jeśli tak się stanie, to czy to będzie ogromna strata?
Na pewno. Jeździł kilka lat. Kibice zżyli się z nim, jest bardzo lubiany. Jeśli jest w pełnej gotowości, to jest twardziel, nawet z kontuzją pojechał. Szanuje kolegów, wie, że to jest drużyna. Wypowiada się, że wszystko robi dla drużyny. Ma wartości, które przydadzą się każdemu zespołowi. Chciałbym, żeby został, to dobry duch zespołu. Jeśli odejdzie, to będzie spora strata, ale nie będzie niepokoju, że Motor będzie odstawał, są też inni zawodnicy.
Po kilku próbach do Motoru dołącza Bartosz Zmarzlik. Transfer dekady, nie oszukujmy się. Co taki zawodnik wniesie do zespołu? Zalet pewnie jest co niemiara, ale pana zdaniem, taka największa, co może dać przewagę Motorowi nad innymi?
Robi wynik indywidualny, bardzo wysoki. Ważne jest to, że czuje drużynę, swoją rolę. Współpracuje, podpowiada, pyta kolegów z drużyny. On o wszystkich detalach rozmawia i to będzie wspaniały kolega do współpracy. Doświadczenie ma ogromne, nawygrywał się w swoim życiu co niemiara, a jest ciągle głodny. On jest takim pewniakiem jak Hans Nielsen w moich czasach. Pojedzie wszędzie i na wszystkim. Zbudował wokół siebie taką renomę, że coś innego niż trójka w programie przy jego nazwisku jest sporym zaskoczeniem. Niesamowita lekkość jazdy, opanowanie i kontrola w każdej możliwej sytuacji.
Mówiło się już o potencjalnych transferach Fredrika Lindgrena oraz Jacka Holdera. Czy to są zawodnicy, którzy zrekompensują odejście Drabika i Michelsena?
Fredrik Lindgren, to zawodnik, który jest bardzo zdeterminowany. On zechce się pokazać. Zmiana środowiska korzystnie wpływa na zawodnika, niektórzy to robią celowo. Mam wrażenie, że ta Częstochowa nie do końca mu odpowiadała. W Lublinie jest dobra atmosfera, potrafią podejść do zawodnika. Jeśli trzeba to dostanie odpowiednią pomoc. Może będzie jak z Matejem Zagarem, że momentami punktował na naprawdę wysokim poziomie. Z kolei Holder ma dobrą technikę, dużo odwagi, dobre doświadczenie na trudniejszych torach, ale na twardych torach będzie musiał jeszcze więcej pracy włożyć. Musi wejść ten rytm lubelskiego toru. Powinien sobie radzić.
Jacek Ziółkowski mówił, że będzie zadowolony, jeśli zespół następne lata będzie w czołówce. Obrona tytułu, czy to jest cel do zrealizowania dla Motoru na sezon 2023?
Klub mierzy wysoko, o czym świadczy pozyskanie mistrza świata. Zdobyć mistrzostwo jest ciężko, ale obronić jeszcze trudniej. Droga będzie wyboista. Poczekamy do listopada jak się będzie prezentować sytuacja, co będzie z Rosjanami. Takie kwestie są bardzo istotne.
Wiktor Lampart kończy wiek juniora. W składzie jest Mateusz Cierniak. Czy ten zespół będzie na tyle silny w formacji młodzieżowej?
Myślę, że to będzie czas na inwestycje. Nowy junior na pewno nie będzie miał nałożonej nie wiadomo jak wielkiej presji. To na Cierniaku będzie spoczywała odpowiedzialność za wynik w tej formacji. Nie wierzę, że Motor w porównaniu do innych ekip będzie pod tym względem odstawał. Może działacze sprawią jeszcze jakąś niespodziankę? Kto wie, Motor już nie raz zaskakiwał.
Zobacz także:
Żużel. Nawet rok zawieszenia za złamanie umowy. Znamy nowe plany PGE Ekstraligi
Spróbował żużla z ciekawości. Utalentowany junior opowiada, jak trafił z Leszna do Sparty Wrocław [WYWIAD]