Żużel. Włókniarz powinien się obawiać o przyszłość Miśkowiaka? Te słowa rozwiewają wątpliwości

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Lech Kędziora i Jakub Miśkowiak
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Lech Kędziora i Jakub Miśkowiak

Jakub Miśkowiak jest jednym z kilku ciekawszych nazwisk, którego jeszcze nie ogłoszono oficjalnie w żadnym z klubów. Czy fani częstochowskiego Włókniarza mają jakieś powody do obaw?

Jakub Miśkowiak licencję żużlową uzyskał w barwach WKM Wschowa, skąd trafił do H.Skrzydlewska Orła Łódź. Kolejnym przystankiem na drodze juniora był zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa, gdzie ściga się już od kilku sezonów.

Wraz z końcem tego sezonu dobiegła końca jego młodzieżowa kariera, która obfitowała w wiele sukcesów oraz medali.

Teraz czas na nowy etap jego przygody z czarnym sportem, a fani zastanawiają się, w jakich barwach to uczyni.

ZOBACZ Skąd wystrzał formy u ekstraligowego juniora? "Dyscyplina robi swoje"

W rozmowie z TV Orion pytany, czy będzie przywdziewał biało-zielone barwy, odpowiedział: - Myślę, że w przyszłym sezonie będziemy razem. Wspólnymi siłami będziemy walczyć o jeszcze lepsze miejsce niż w tym roku.

Zawodnik opowiedział przed kamerami o różnicach, jakie niesie ze sobą przesiadka do wieku seniora. Dla wciąż 21-letniego żużlowca nie powinna to być wielka zmiana, bowiem już w tym sezonie ścigał się ze znacznie starszymi od siebie rywalami i często przywoził ich za swoimi plecami.

- Nie będzie tylko juniorskiego wyścigu, a reszta będzie w zasadzie tak, jak była. Wyścigi, jeśli będą się różnić, to jedynie numerem startowym, ale myślę, że to przejście będzie dobre, a my będziemy jeszcze ciężej pracować, bo chcę się rozwijać i być coraz lepszy. Będę dążył do tego, by być jednym z liderów - dodał.

Czytaj także:
Prezes nie gryzł się w język widząc ich postawę. Mówił wprost, że jest na nich "wk*******
Utalentowany junior opowiada, jak trafił z Leszna do Sparty Wrocław

Komentarze (0)