Żużel. Przygotowuje tor 50-letnim wrakiem. Chciałby otrzymać medal zdobyty z Apatorem

WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / archiwum Władimira Woronkowa / Na zdjęciu: ZIL-150 / Władimir Woronkow w czasie startów w RKM Rybnik
WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / archiwum Władimira Woronkowa / Na zdjęciu: ZIL-150 / Władimir Woronkow w czasie startów w RKM Rybnik

Rarytas przemysłu samochodowego ZIL-130 jest uznawany, pół żartem pół serio, za bohatera sezonu w Daugavpils. 50-letnia polewaczka spisywała się bezbłędnie, a były żużlowiec i obecny toromistrz Władimir Woronkow opowiedział o pracy z tym sprzętem.

Władimir Woronkow przygodę z żużlem zaczynał za czasów ZSRR w Leningradzie, ale większa część jego kariery była (i jest nadal) związana z Lokomotivem, począwszy od startów w mistrzostwach Związku Radzieckiego. Później były występy w otwartych mistrzostwach Rosji, do tego można doliczyć starty w lidze fińskiej w barwach Lokomotivu oraz Newy St. Peterburg, która tak naprawdę też była Lokomotivem, tylko pod innym szyldem.

Woronkow bronił też barw reprezentacji Łotwy po odzyskaniu niepodległości. Jeszcze przed dołączeniem klubu z Daugavpils do ligi polskiej, zaliczył starty w kilku polskich zespołach. Aktualnie jest odpowiedzialny za przygotowanie toru w Daugavpils.

Eriks Upenieks, WP SportoweFakty: Władimir, co ciekawego możesz powiedzieć o swoich startach w Polsce sprzed wielu lat?

Władimir Woronkow: Ciekawych rzeczy było dużo. Broniłem barw drużyn z Rybnika, Ostrowa i Łodzi. W tej ostatniej startowałem na pozycji stranieri razem z Samem Ermolenką. Ciekawe były to czasy, pakowałem motocykl do swojego Forda Scorpio, brałem mechanika i ruszaliśmy w trasę. Apogeum mojej kariery w Polsce miało miejsce w 1992 roku, kiedy startowałem w Apatorze Toruń. Wywalczyliśmy wtedy brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski.

Rozumiem, że ten brązowy medal jest na bardzo honorowym miejscu w twoim domowym "muzeum"?

Ależ skąd. Jakoś tak się wydarzyło, że nie mam tego medalu. Wszystko było dobrze, startowałem w miarę regularnie, punkty zdobywałem, ale medalu nie mam, nie dotarł do mnie. Jak jest taka sytuacja, to może dzięki temu wywiadowi uda się naprawić ten mały błąd? Byłbym bardzo wdzięczny.

Do kariery żużlowej, w której nie brakowało ciekawych wydarzeń, jeszcze kiedyś wrócimy. A co działo się potem?

Nasz legendarny trener i toromistrz Wasilij Diwakow zdradził mi kilka tajemnic. Nie mogę być dumnym z takiej liczby wychowanków jak u Diwakowa, ale Maksim Bogdanow, Andrzej Lebiediew oraz Artiom Juhno, to moi pupile.

No i naturalnie odziedziczyłem od Diwakowa naszą polewaczkę. ZIL-130, wyprodukowany na początku lat 70. zeszłego stulecia, stał się jednym z symboli żużla w Daugavpils, ale najwyraźniej życie tego rarytasu dobiega końca. Już w minionym sezonie kilka razy nas ostrzegano, że więcej nie otrzymamy licencji z taką polewaczką. Chociaż dlaczego? W czasie zawodów nie było żadnego defektu. Oczywiście nie jest łatwo kierować tym wrakiem bez wspomagania kierownicy, ale udaje się, ćwiczę. Było kilka pożarów tego ZIL-a, ale to zdarzało się na treningach. W czasie zawodów staruszek zawsze wykonywał swoją pracę.

Z tym sprzętem jest związane inne ciekawe wspomnienie. Od Diwakowa "w spadku" otrzymałem też szynę kolejową, która służyła do równania, "zalizywania" toru. I z tą szyną, pod kierownictwem Tomasza Golloba, dobrze popracowaliśmy przed pierwszym Grand Prix Łotwy. Stan naszego toru po treningu Gollobowi nie spodobał się, więc objął dowództwo. Ja kierowałem polewaczką, a z tyłu na szynie stali Gollob i Maksim Bogdanow. Wtedy tydzień przed zawodami dowieziono nam sporo nowej nawierzchni i pod kierownictwem Golloba robiono z tym porządek do drugiej w nocy. I mogę powiedzieć, że Gollob rzeczywiście jest fachowcem w przygotowaniu nawierzchni, choć za bardzo mu to wtedy nie pomogło.

A co można powiedzieć o obecnym stanie toru w Daugavpils?

Wyraźnie brakuje świeżej nawierzchni. W czasie zawodów muszę wszystko, co jest na torze, rozcierać równomiernie po całej szerokości. Brakuje luźnego materiału. W rezultacie mamy twardy tor, a jedyne czego trzymamy się, to żeby był równy i bez dziur, choć i to nie zawsze się udaje. Sam byłem fachowcem w ściganiu się pod bandą, więc chcę miękkiego, przyczepniejszego toru. W czasie zimy obiecują nam dostawę dużej ilości nawierzchni, więc mam nadzieję, że jakość widowisk w Daugavpils poprawi się.

Zobacz także:
- Niels Kristian Iversen wygrał turniej w Rybniku
Quiz. Sprawdź swoją wiedzę o żużlu!

ZOBACZ Prezes Wilków Krosno: W żużlu etyki nie było, nie ma i nie będzie

Źródło artykułu: