Żużel. Nie wystrychnął Unii na dudka. Będzie lepszy od Pawlickiego?

Chris Holder w dalszym ciągu będzie ścigać się w PGE Ekstralidze, mimo że jego dotychczasowy zespół, Arged Malesa Ostrów, pożegnał się z elitą. Australijczyk przeniósł się do Fogo Unii Leszno i odegra w niej ważną rolę.

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch
Chris Holder WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Chris Holder
Fogo Unia Leszno podchodząc do rozmów z Chrisem Holderem zapewne widziała go w roli jednego z filarów zespołu, ale u boku niekwestionowanego lidera, jakim jest Janusz Kołodziej i drugiej ważnej postaci w teamie Piotra BaronaJasona Doyle'a. Jak jednak wiadomo, Australijczyk zdecydował się zerwać osiągnięte z Unią porozumienie i wybrał intratną ofertę Cellfast Wilków Krosno. Wobec tego sytuacja Holdera uległa zmianie.

Zacznijmy jednak od tego, że i w przypadku mistrza świata z 2012 roku zaczęły pojawiać się głosy, że jego przejście do Leszna wcale nie jest takie pewne, mimo że klub z Wielkopolski publicznie je ogłosił jeszcze przed startem okienka transferowego. Mówiło się, że beniaminek z Krosna intensywnie pracuje nad tym, aby, tak samo jak z Doyle'em, przekonać do współpracy także Holdera.

Do rejterady z wcześniejszych deklaracji z jego strony jednak nie doszło. Unia tym samym zyskała zawodnika z ogromnym doświadczeniem, ale też po przejściach. W zespole Byków od razu będzie musiał wejść w buty pierwszoplanowej postaci. W dużej mierze od jego dyspozycji zależeć będą losy Unii w przyszłorocznej kampanii PGE Ekstraligi.

ZOBACZ Jak rosyjscy żużlowcy otrzymają polskie licencje? Wyjaśniamy krok po kroku

Australijczyk nieco odżył po opuszczeniu toruńskiego Apatora w zeszłym roku i ma za sobą całkiem niezły sezon w barwach ostrowskiej Arged Malesy. Tyle tylko, że w zespole tegorocznego beniaminka nie miał sobie równych, jeździł sporo i często, także ze zmian taktycznych. Szczególnie udany miał początek rozgrywek, podczas którego prezentował się jak nowonarodzony. Później spuścił z tonu.

Finalnie wykręcił średnią biegową wynoszącą 1,975 i był to 13. rezultat w rozgrywkach. Biorąc pod uwagę suche statystyki, wypadł on lepiej od Piotra Pawlickiego, w miejsce którego pierwotnie miał trafić do Unii. Liczby wychowanka Byków to średnia na poziomie 1,820 i 21. miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi.

Takiego komfortu jak w Ostrowie, gdzie mógł być spokojny o liczbę wyścigów, w Lesznie Chris Holder mieć nie będzie. Unia wobec straty Doyle'a musi jednak wierzyć, że jego rodak dobrze odnajdzie się w nowym dla siebie środowisku i zaprezentuje swoje największe walory. Jeżeli Australijczyk utrzyma poziom z tego roku i wykręci średnią w okolicach 2 punktów na bieg, transfer ten okaże się sukcesem, a sama Unia powinna być wtedy spokojna o swój ekstraligowy byt.

No i na koniec nie zapominajmy, że Chris Holder zakończył sezon kontuzją podczas Grand Prix Challenge. Najpierw musi więc dojść do pełni sił, a dopiero później będzie mógł skupić się na przygotowaniach do nowych sportowych wyzwań.

Czytaj również:
- Max Fricke nie dał się złamać. Australijczyk nie skusił się na wielkie pieniądze
- By trafić do Polski, wysłał do klubów list

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×