Grzegorz Dzikowski: Brązowy medal to dla nas spory sukces

Żużlowcy Włókniarza Częstochowa zakończyli sezon na trzecim miejscu w polskiej Ekstralidze po tym, jak w niedzielę pokonali Polonię Bydgoszcz 53:37. O sezonie 2009 opowiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl trener Włókniarza, Grzegorz Dzikowski.

Przypomnijmy, że w pierwszym meczu o brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski w Bydgoszczy minimalnie wygrała Polonia 46:44. W rewanżu zawodnicy Włókniarza Częstochowa nie mieli większych problemów z odrobieniem dwupunktowej straty do bydgoszczan i ostatecznie wygrali 53:37. Dało im to ostatecznie trzecie miejsce w tegorocznych rozgrywkach. Trener Włókniarza, Grzegorz Dzikowski zgodził się z tezą, że dla częstochowian brązowy medal to duży sukces, biorąc pod uwagę ogromne problemy z początku sezonu. - Dokładnie, ja również tak uważam. Były w tym sezonie takie momenty, nawet jak byliśmy w pełnym składzie, jakaś kontuzja, inne problemy. Był w fazie zasadniczej nawet taki moment, że mogliśmy nie wejść do szóstki! Ostatecznie wszystko się zmieniło i zakończyliśmy sezon na wysokim trzecim miejscu. Ja powtarzałem cały sezon, że trzeba się cieszyć z tego, co się ma. Jasne, że myśleliśmy o złocie, jak każdy zresztą. Tak to jest, że wszyscy pamiętają tego złotego medalistę, a o reszcie zespołów się zapomina. Tyle, co ten zespół przeszedł w tym sezonie, to na pewno trzecie miejsce jest dużym sukcesem. Chwała też ludziom zaangażowanym w pracę we Włókniarzu, bo to również dzięki nim jest dzisiaj brąz.

Kibice w Częstochowie powoli zastanawiają się, kto będzie trenerem ich drużyny w przyszłym sezonie. Grzegorz Dzikowski nie chciał wprost odpowiedzieć, czy poprowadzi klub ze Świętego Miasta również w sezonie 2010. - Ja mam kontrakt ważny do 31 października tego roku. Jeszcze mi pozostało podsumowanie tego sezonu, złożenie raportu. Muszę to przedłożyć prezesom spółki i później będziemy myśleć nad przyszłością. Póki co trzeba siąść, odpocząć i zastanowić się, jakie popełniliśmy błędy w obecnym sezonie. Trzeba ze wszystkiego wyciągnąć odpowiednie wnioski, by takie błędy nie powtórzyły się w przyszłości. To, czy będę prowadził Włókniarza w przyszłym sezonie, czy nie, decyduje tak naprawdę prezes Maślanka. Jeśli będzie tego chciał, to oczywiście porozmawiamy. Trener jest osobą na kontraktach. Dzisiaj jestem w Częstochowie, we wtorek będę w Czerwonogradzie, gdzie zostałem trenerem honorowym. Prowadziłem zespół Szachtara w zeszłym sezonie w lidze rosyjskiej, teraz poproszono mnie, bym im pomógł w finałach, dlatego zaraz wyruszam w podróż do Czerwonogradu i sezon mam nieco wydłużony. Jednak ja się bardzo cieszę, bo przygodę z Szachtarem wspominam bardzo miło, tak samo będę wspominać przygodę z częstochowskim klubem - powiedział szkoleniowiec Włókniarza.

Komentarze (0)