Tommy Price przyszedł na świat 2 grudnia 1911 roku w angielskim Cambridge, które znane jest przede wszystkim ze światowej klasy uczelni. On sam nie zdecydował się jednak na karierę naukową - poszedł w zupełnie innym kierunku.
Do żużla trafił późno, jak na obecne warunki, bo dopiero w wieku 23 lat. Portal speedwaymuseumonline.co.uk podaje, że odjechał kilka spotkań w rezerwach zespołu Harringay Tigers.
Następnie dołączył do Wembley Lions, gdzie stale podnosił swoje umiejętności. Cennego doświadczenia mógł nabierać także jeżdżąc na wypożyczeniu w zespołach z Cardiff i Nottingham.
Zaledwie cztery lata zajęła mu droga od debiutu na żużlowych torach do pierwszego startu w finale Indywidualnych Mistrzostw Świata.
Oklaskiwały go tłumy
1 września 1938 roku na legendarnym Wembley pojawiło się aż 95 tysięcy widzów - to rekord wszech czasów jeżeli chodzi o frekwencję na zawodach żużlowych na tym stadionie.
ZOBACZ Nicki Pedersen: Miałem oferty, ale nie chcę wracać do Grand Prix
Podczas tego turnieju o kolejności decydowała suma punktów wywalczona zarówno w półfinale, jak i finale. W obu tych imprezach Price zgarnął po cztery "oczka". Zajął ostatecznie 13. miejsce, a po złoto sięgnął Australijczyk Bluey Wilkinson.
W kolejnym roku nie awansował do finału, który ostatecznie nie doszedł do skutku z uwagi na wybuch drugiej wojny światowej.
Losy Price'a w trakcie działań wojennych są nieznane. Jackie Hodkins przekazał, że brakuje informacji o tym, jak zawodnik spędził lata 1939-1945 - wiadomo jednak, że w tym czasie się nie ścigał.
Zawody życia
Po sześcioletniej przerwie spowodowanej wojną Price powrócił do zespołu Wembley Lions, z którym związany był łącznie przez 15 lat (1935-1939, 1946-1956).
Szybko osiągnął wysoką dyspozycję. Już w 1946 roku zwyciężył w British Riders' Championship oraz National League Championship. Po ten drugi tytuł sięgnął łącznie aż siedem razy.
W 1949 roku, gdy wznowiono organizację mistrzostw świata, był w świetnej formie. Potwierdziły to kwalifikacje, w których okazał się najlepszy.
Rozegrany 22 września finał na Wembley był jego popisem. Komplet punktów i tytuł mistrza świata - pierwszy w historii dla zawodnika z Wielkiej Brytanii. Wcześniej bowiem złoto wywalczyli dwaj Australijczycy: Lionel van Praag i Bluey Wilkinson oraz Amerykanin Jack Milne.
Tommy Price w finałach światowych pojechał jeszcze dwa razy - w 1950 i 1954 roku, zajmując odpowiednio 5. i 11. miejsce. Karierę zakończył natomiast w wieku 45 lat.
Rywale pomogli jego drużynie
Po przejściu na sportową emeryturę Price otworzył mały warsztat, w którym produkował części dla zawodników. Często produkcja okazywała się nieopłacalna dla większych firm, dlatego postrzegany był jako "wybawca" wielu żużlowców.
Pod koniec sezonu 1963 żużel popadł jednak w kryzys i w National League pozostało tylko sześć drużyn. Przy wsparciu promotorów i sponsorów udało się reaktywować zespół West Ham.
Price został promotorem tej drużyny. Jej start nie byłby możliwy, gdyby nie... wsparcie finansowe ligowych rywali. Pozostałe drużyny dołożyły się do jazdy West Ham. Do teraz nie wiadomo, czy była to pożyczka, czy zastrzyk gotówki.
W 1965 roku Price poprowadził tę drużynę do potrójnej korony - zwycięstwa w lidze, Knockout Cup i Pucharze Londynu, po czym przestał pełnić swoją funkcję.
Niedługo później przeniósł się wraz z rodziną do Australii. W trakcie kariery nigdy się tam nie pojawił, choć otrzymał powołanie do reprezentacji Wielkiej Brytanii na tournee po Antypodach.
W Australii towarzyszyły mu żona Margaret i córka Melanie. Doczekał się trójki wnucząt - Simona, Felicity i Sebastiana. Zmarł 26 grudnia 1997 roku w Perth.
Czytaj także:
- Był pierwszym zawodnikiem ze swojego kraju w polskiej lidze. Po karierze napisał książkę
- Jeździł w najlepszych klubach. Była gwiazda Grand Prix wraca do ligi polskiej