Żużel. Talent w kolejce do składu GKM-u. "Dajcie mu spokój"

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Kevin Małkiewicz z trenerem Robertem Kościechą
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Kevin Małkiewicz z trenerem Robertem Kościechą

Kevin Małkiewicz jest jedną z nowych twarzy w ekstraligowym zestawieniu GKM-u Grudziądz. Zawodnik na swój ewentualny debiut będzie musiał jednak poczekać przynajmniej do sierpnia. A wśród kibiców o juniorze mówi się jedno - talent.

Jeszcze kilka lat temu ZOOleszcz GKM Grudziądz swoją formację młodzieżową opierał na zawodnikach, którzy wychowywali się w innych klubach. To się mocno zmieniło po przyjściu Roberta Kościechy, którego intensywna praca nad adeptami zaowocowała tym, że większą część kadry do 21. roku życia stanowią wychowankowie.

O sile drużyny ekstraligowej stanowią leszczynianin Kacper Pludra i bydgoszczanin Kacper Łobodziński. Ten pierwszy ma być ostatnim kupionym juniorem, o czym głośno mówił w rozmowie z pomorska.pl trener młodzieży.

- Od sezonu 2024 o miejsce w składzie będą rywalizować tylko wychowankowie - mówi otwarcie Kościecha.

I nie ma co się dziwić tym słowom. W kolejce do ligowego ścigania czekają m.in. Wiktor Rafalski, Seweryn Orgacki oraz dwaj najmłodsi stażem Jan Przanowski i Kevin Małkiewicz, którzy ostatnie miesiące spędzili w klasie 250cc. W przyszłym roku będą mogli nabierać doświadczenia w młodzieżówkach, a w drugiej części sezonu doczekają się możliwości debiutu w lidze, zarówno w PGE Ekstralidze, jak i U24 Ekstralidze.

ZOBACZ WIDEO: Niespodziewany bohater Polaków na mundialu. "To przykład"

Małkiewicz do dużego żużla przeniósł się, jako niezwykle utytułowany zawodnik, bo w klasie 250cc należał nie tylko do krajowej czołówki, ale wywalczył również m.in. Puchar Europy Par oraz wicemistrzostwo Europy w rywalizacji indywidualnej.

- Dajcie mu spokój, niech rozwija się. Staram się go chronić przed tym całym szumem, bo presja to najgorsze co może spotkać chłopaka w jego wieku. Na razie ma się zająć szkołą, ciężką pracą na torze i w warsztacie - dodaje Kościecha, który zaznacza, że w jego zespole nie ma miejsca na słowa "talent", bo ono bardzo źle wpływa na mentalność i za szybko wierzą w to, że wszystko już potrafią.

Czytaj także:
Mógł zostać gwiazdą UFC, ale rzucił sporty walki dla żużla
Piąty zawodnik świata dostał tylko jedną ofertę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty