Działacze Betard Sparty Wrocław, zamiast na mającego przed sobą ostatni rok w roli juniora Michała Curzytka, woleli postawić na znacznie młodszego i bardziej perspektywicznego Mateusza Panicza. Za wyborem 18-latka przemawiało również to, że jest on wychowankiem klubu z Dolnego Śląska.
Już teraz wiadomo, że młodzieżowiec nie będzie musiał martwić się o jakość sprzętu. Klub od kilku lat pomaga Paniczowi w tej kwestii, a w przyszłym roku inwestycje mają być jeszcze większe. Wszystko po to, by jak najlepiej przygotować go do wyzwania, jakim jest występowanie w PGE Ekstralidze. 18-latek razem z Bartłomiejem Kowalskim ma tworzyć podstawowy duet juniorski Betard Sparty Wrocław.
- Mateusz jest u nas w klubie od początku swojej kariery. Od tego czasu jest na kontrakcie amatorskim i cały czas klub w niego inwestuje - mówi nam Piotr Mikołajczak, manager ds. sportu we wrocławskim klubie. - Teraz te inwestycje będą jeszcze większe, bo dochodzi jazda w PGE Ekstralidze. Jeśli chodzi o sprzęt, to na pewno będzie bardzo dobrze przygotowany - dodaje Mikołajczak.
ZOBACZ Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Lindgren i Frątczak gośćmi Musiała
Mimo tego nikt w klubie nie nakłada presji na młodego zawodnika. - On ma dopiero 18 lat. Przed nim jeszcze trzy lata w roli juniora. To będzie jego pierwszy pełny sezon w PGE Ekstralidze. Nie chcemy zaprzątać mu głowy oczekiwaniami, ma jeździć z czystą głową. Nie narzucamy na niego absolutnie żadnej presji, on ma przede wszystkim zbierać doświadczenie. Być może w przyszłym roku będzie stanowić o sile formacji młodzieżowej - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Piotr Mikołajczak.
Działacze wrocławskiego dają zatem Mateuszowi Paniczowi ogromną szanse na rozwinięcie swoich umiejętności i przystosowanie się do warunków panujących w PGE Ekstralidze. Przyszły sezon będzie ostatnim rokiem juniorskim dla Bartłomieja Kowalskiego, wobec czego ktoś będzie musiał wejść w jego buty. Naturalnym kandydatem do roli lidera formacji młodzieżowej będzie właśnie Panicz.
Zobacz także:
Zawodnik Unii chętnie zmieni barwy
Zmarnował swój talent jedną złą decyzją