Żużel. Połowa grudnia, a oni tam wciąż trenują. Jeździli zawodnicy polskich klubów

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Jordan Dubernard
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Jordan Dubernard

Choć w kalendarzu już połowa grudnia i niemalże ostatnia prosta do Świąt Bożego Narodzenia, to na europejskich żużlowych torach wciąż tętni życiem. Przykładem może być Francja.

Fani francuskiego sportu żyją obecnie jednym - finałem piłkarskiego mundialu, w którym to ekipa prowadzona przez Didiera Deschampsa podejmie reprezentację Argentyny.

By dostać się do finału Francuzi musieli pokonać m.in. Marokańczyków w półfinale oraz Anglików w ćwierćfinale mundialu w Katarze. I to właśnie w cieniu sobotniego starcia z ojczyzną futbolu w Lamothe-Landerron odbył się ostatni w tym roku trening.

Z dobrej pogody panującej w drugi weekend grudnia w regionie Nowej Akwitanii skorzystało wielu reprezentantów kraju, ale i kilku obcokrajowców, czy też jeźdźców sidecarów.

ZOBACZ Faworyt do mistrzostwa Polski? Ekspert pod wrażeniem: Trzeba zadać pytanie, kiedy ostatnio był tak mocny zespół

Kibice, którzy zdecydowali się wybrać na obiekt mogli ujrzeć w akcji m.in. Stevena Goreta (Metalika Recycling Kolejarz Rawicz), Dimitriego Berge (Trans MF Landshut Devils), czy Jordana Dubernarda (Śląsk Świętochłowice), a także przedstawicielkę płci pięknej - Audrey Dupuy. Tydzień wcześniej w gronie trenując był również nowy nabytek Betard Sparty Wrocław - Lukas Fienhage.

Dla Francuzów przerwa zimowa będzie niezwykle krótka, bowiem warunki atmosferyczne pozwalają tam na pierwsze jazdy już w lutym, a w marcu ruszają przeważnie rozgrywki Ligue Nationale de Speedway.