Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Po raz pierwszy fani mogli o Tobie usłyszeć dwa lata temu, kiedy to wygrałeś Indywidualne Mistrzostw Australii w klasie 125cc. Gdybyśmy mogli jednak zacząć od tego, abyś się nieco przedstawił tym kibicom, którzy jednak jeszcze cię nie znają.
Luke Killeen, zawodnik Oxford Cheetahs: Mam siedemnaście lat (ur. 16 kwietnia 2005 roku - dop. red.). Urodziłem się i wychowałem w australijskim Perth, a na motocyklach ścigam się od 5. roku życia.
Jak zaczęła się twoja miłość do żużla?
Mój tata (Frankie - dop. red.) ścigał się na żużlu w połowie lat osiemdziesiątych. Kiedy miałem dwa latka, to miał jeszcze jeden sezon w Australii Zachodniej, więc jako młody chłopiec oglądałem go w akcji i zakochałem się w żużlu.
I to dlatego zdecydowałeś się uprawiać ten sport?
Pewnego dnia wróciłem do domu i w szopie był dla mnie przygotowany motocykl. Tata wiedział, że się tym interesuję i pomógł mi w pierwszych przejazdach. Można powiedzieć, że od tamtej pory nie przestałem już kochać jazdy.
ZOBACZ Fredrik Lindgren jasno wskazuje cel Motoru Lublin na sezon 2023!
Jak już wspomniałem, w 2020 roku wygrałeś mistrzostwa Australii w klasie 125cc. Czy możesz się pochwalić jeszcze jakimiś sukcesami?
Rok wcześniej po raz pierwszy rywalizowałem w IM Australii 125cc i zająłem wówczas trzecie miejsce. I to by było w sumie na tyle, bo później przesiadłem się na 500cc i przygotowywałem się do jazdy na dużych torach.
W tym roku zdecydowałeś się na ważny krok, a konkretniej opuściłeś Australię i udałeś się na Wyspy Brytyjskie. Sezon zacząłeś jednak bardzo późno, bo na przeszkodzie stanęły procedury paszportowe.
Zgadza się, od początku miałem problemy z uzyskaniem paszportu, a kiedy to się udało rozwiązać po kilku miesiącach, to udało się w końcu zacząć sezon.
W zawodach międzynarodowych chcesz nadal startować z australijską flagą?
Z brytyjską flagą. Tak będzie lepiej, bo to właśnie stamtąd pochodzą moi rodzice oraz krewni.
Twój debiut miał miejsce 14 czerwca w meczu National League. Lepszego chyba nie mogłeś sobie wymarzyć, skoro zdobyłeś 13 punktów z dwoma bonusami.
Oczywiście, że nie mogłem. Trzy indywidualne zwycięstwa, a do tego podwójne triumfy i to w pięciu biegach. Szkoda szóstego startu, bo zakończyłem go upadkiem, ale mimo wszystko uważam, że był to dla mnie niesamowity wieczór.
Później były trzy mecze w SGB Championship, ale kompletnie ci one nie wyszły. Przyszła brutalna weryfikacja?
Wiesz, co... udział w meczach Championship dodał trochę presji, bo czułem, że muszę spisać się naprawdę dobrze, więc się mocno na tym skupiałem i zabrało komfortowego poczucia. Tak naprawdę nie miałem za wiele czasu na torze przed startem na wyższym poziomie.
W lipcu miałeś poważny upadek w meczu przeciwko drużynie z Plymouth. Dlaczego zdecydowałeś się przedwcześnie zakończyć sezon? Bo zdrowie raczej pozwalało ci wrócić na tor.
Tak, ale to nie przez ten upadek, o którym mówisz. Dwa dni później startując jako gość dla Berwick w lidze juniorów zostałem sfaulowany i złamałem kostkę, która wymagała operacji. Potrzebna była płytka i dwie śruby, które spowodowały, że dziesięć tygodni chodziłem o kulach, a później dwanaście tygodni w specjalnym bucie.
Wielu chłopaków w twoim wieku decyduje się na kolejne wyzwania i wiąże się z polskimi klubami. Czy Ty czujesz się gotowy do jazdy np. w U24 Ekstralidze?
Bardzo chciałbym się u was ścigać! To moje marzenie, odkąd tylko pamiętam. Na pewno chciałbym się podjąć takiego wyzwania, kiedy będę na to gotowy. Czy to już? Ciężko powiedzieć.
No dobra, to załóżmy, że ten wywiad czytają polscy trenerzy i menadżerowie. Jesteś zainteresowany znalezieniem klubu w naszym kraju?
Tak. Jeśli tylko pojawiła się jakaś okazja, to z pewnością bym ją rozważył. Na razie skupiam się na Wielkiej Brytanii, bo tam podpisałem jedyny kontrakt w Oxford Cheetahs.
To na koniec powiedz, jakie stawiasz sobie cele na nowy sezon.
Chciałbym poprawić wyjścia spod taśmy i nieco "wygładzić" swoją sylwetkę. Poza tym na pewno poprawić średnią biegową w Championship oraz udowodnić swój potencjał.
Czytaj także:
Kontuzja i pandemia storpedowały mu początek kariery. Ze Spartą wiąże duże nadzieje
Kaczmarek został instruktorem sportu żużlowego