Żużel. To powinno ucieszyć kibiców Falubazu. Ważne słowa Przemysława Pawlickiego

Materiały prasowe / Falubaz / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki
Materiały prasowe / Falubaz / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki

Przemysław Pawlicki jest jedną z nowych twarzy w składzie Stelmet Falubazu Zielona Góra. Zawodnik wielokrotnie zabierał głos w tej sprawie, ale tym razem, to kibice mieli możliwość zadawania pytań swojemu reprezentantowi.

Przemysław Pawlicki udzielił już wielu wywiadów związanych ze swoimi przenosinami z ZOOleszcz GKM-u Grudziądz do Stelmet Falubazu Zielona Góra. Odpowiadał na wiele pytań, zarówno o przeszłość, jak i przyszłość. Tym razem leszczynianin stanął w ogniu pytań kibiców klubu spod znaku Myszki Miki w ramach programu "Fejs2Face".

Pan Leszek zapytał o najlepszy klub, w którym dotychczas starszy z braci Pawlickich startował. Ten po chwili namysłu odpowiedział, że będzie to jego macierzysty zespół - Unia Leszno, gdzie ścigali się również jego ojciec Piotr Pawlicki oraz brat Piotr Pawlicki jr.

Zawodnik podkreślił, że miło będzie wspominał również starty w gorzowskich oraz w grudziądzkich barwach.

ZOBACZ Tomasz Gollob mówi o swojej pracy w telewizji. Otrzymał konkretną sugestię

Nie zabrakło pytań o to, co przed zawodnikiem. Pawlicki przyznał, że chciałby zostać w Falubazie na dłużej, niż na jeden sezon. - Jak się decyduję na przejście do innego klubu, to nie patrzę w pryzmacie jednego roku, a jeśli się sprawdzę i będziemy osiągać cele, to chciałbym zostać - dodał.

Dla Pawlickiego zejście o poziom niżej wiąże się również z wyzwaniami, jakie niesie ze sobą jazda na nieznanych mu najlepiej torach, jak np. Landshut, czy Łódź. - Nie myślę o tym, czy te tory są dla mnie nowe. W zasadzie od początku kariery startowałem na torach ekstraligowych, choć miałem taki "przecinek", kiedy jeździłem w drugiej lidze, ale są to tory na których może nie mamy okazji tyle startować, ale sporadycznie się tam pojawiamy. Nigdy nie miałem problemu, by dopasować tam sprzęt podczas różnych eliminacji. Zrobię wszystko, aby to zostało - skomentował.

Kibice mogli się dowiedzieć również, jak były uczestnik cyklu Grand Prix łączy jazdę na żużlu z rolą ojca, co sądzi o torze przy Wrocławskiej 69, jak i samym mieście Zielona Góra i czy był na Winobraniu. - Nie miałem okazji być na tym, ale kilka razy wybierałem się. Nigdy jednak nie dojechałem, więc jeśli będzie okazja w tym roku, to się na pewno pojawię - przyznał.

Czytaj także:
Częstochowa szczęśliwa dla Mikkela Michelsena. To tam sięgnął po pierwszy poważny sukces
Niemiecka drużyna powalczy o mistrzostwo Polski?

Komentarze (0)