[tag=22137]
SpecHouse PSŻ Poznań[/tag] po bardzo udanym ubiegłym sezonie w tym roku pojedzie już w roli beniaminka w 1. Lidze Żużlowej. Przed Skorpionami trudne wyzwanie, a wielu ekspertów niestety dla podopiecznych Tomasza Bajerskiego skazuje ich na spadek.
Z opiniami nie zgadza się były kapitan poznańskiego zespołu, Marcel Kajzer. - Myślę, że jeśli nie będzie pecha w postaci kontuzji zawodników z głównego składu, to PSŻ nie spadnie. Powiem więcej, przy odrobinie szczęścia są w stanie zahaczyć nawet o play-offy! - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.
W listopadowym okienku transferowym poznańscy działacze zdecydowali się wymienić kilka ogniw. W drużynie zostali Aleksandr Łoktajew, Kevin Fajfer oraz zawodnicy U24 - Jonas Seifert-Salk i Emil Breum. Nowymi twarzami na Golęcinie zostali z kolei: Adrian Cyfer, Adrian Gała oraz Antonio Lindbaeck.
ZOBACZ Majewski o hejcie i kontakcie z kibicami. "Były sytuacje, w których cierpiała rodzina"
- Uważam, że jest kilka nazwisk, których niektórzy się nie spodziewali, ale wydaje mi się, że jak na beniaminka, to że jest to skład zmontowany na ocenę naprawdę dobrą. Jest to ekipa na wyrównanym poziomie, a jej lider wyłoni się po pierwszych trzech spotkaniach. Moim zdaniem będzie to ktoś z duetu Gała - Lindbaeck - dodał nasz rozmówca.
W minionym sezonie "czarnym koniem" w teamie Bajerskiego był Kevin Fajfer, który był jednym z kluczowych ogniw w walce o awans do pierwszej ligi. Jak zdaniem Kajzera poradzi sobie gnieźnianin w tym roku i kto ewentualnie może być objawieniem? - Za Kevinem stoi duża rodzina żużlowa, więc wie, co i jak robić w żużlu. Jeśli trafi z ustawieniami i sprzętem, to może być "maszynką" do robienia punktów. Jednak uważam, że lepiej od Kevina wypadnie np. Adrian Gała - skomentował Kajzer.
W Poznaniu zdają sobie sprawę, że bolączką może okazać się być formacja młodzieżowa, gdzie na papierze liderem powinien być Karol Żupiński. Przed gdańszczaninem sezon prawdy, bo ostatni w gronie zawodników do 21. roku życia. Pomóc ma również fakt, że żużlowiec przeszedł operację, o czym pisaliśmy TUTAJ.
- Tu może być naprawdę ciężko. Karola znam i wiem, że potrzebuje dobrej opieki mechanika, jak i trenera. Mógłby być czołowym juniorem, ale trzeba tego chłopaka odpowiednio poprowadzić, bo wiem, że stać go nawet na odkrycie sezonu. Czy to się uda? Trochę dużo na głowie będzie miał Tomasz Bajerski i bez pomocy Adriana Gomólskiego, to ciężko to widzę. Wierzę jednak, że uda im się trafić ze sprzętem, z ustawieniami, a powtarzalność toru będzie również pomocna dla Karola - mówił nam Marcel Kajzer.
Przed świętami Bożego Narodzenia poznaliśmy rozkład jazdy w rozgrywkach ligowych. SpecHouse PSŻ Poznań na inaugurację podejmie u siebie Trans MF Landshut Devils. W teorii mecz na własnym torze, to w jakimś stopniu przewaga. Czy wobec tego Skorpiony mogą zacząć od zwycięstwa?
- To będzie tak naprawdę początek sezonu. Jeśli pogoda pozwoli przeprowadzić odpowiednią ilość treningów, to uważam, że to będzie mecz wygrany przez PSŻ i tu sobie pozwolę nawet dodać, że to będzie wynik 50:40 - stwierdził Kajzer.
Kolejne trzy mecze to w harmonogramie PSŻ-u starcia z będącymi na papierze lepszymi rywalami: Stelmet Falubazem Zielona Góra (wyjazd), H.Skrzydlewska Orłem Łódź (dom) i Arged Malesą Ostrów (wyjazd). Co o terminarzu sądzi były kapitan poznanian?
- Szczerze mówiąc, to nigdy nie patrzyłem na układ terminarza, co do kwestii potencjalnych sił drużyn w danym momencie. Jest dużo niewiadomych, a niekiedy lepiej mieć mocnego przeciwnika na początku sezonu, bo to jest moment, w którym ci lepsi, wcale nie muszą być lepsi, bo nie są wjechani w sezon. To jest loteria i każdy mecz będzie trudny, więc i do każdego trzeba być przygotowanym, jakby to był finał ligi. Punkty trzeba zbierać cały czas - zauważył słusznie Kajzer.
- Na pewno Falubaz i Arged Malesa będą mocne u siebie. Nie mogę się doczekać meczu ostrowsko-poznańskiego, bo to kolejna konfrontacja dwóch drużyn bliskich memu sercu - zdradził rawiczanin.
Kajzer pytany o to, które ekipy powalczą w finale zaplecza PGE Ekstraligi oraz która ekipa będzie w stanie najwięcej namieszać, bez chwili zastanowienia odpowiedział: - W finale będzie Abramczyk Polonia Bydgoszcz i Stelmet Falubaz Zielona Góra. W roli czarnego konia widzę łódzkiego Orła, a za niespodziankę ligi Mateusza Tondera - zakończył Marcel Kajzer.
Czytaj także:
Żużel w jego kraju umiera. On sam walczy o lepsze jutro i marzy, by być jak Zmarzlik
Żużlowe talenty. Im warto przyglądać się w najbliższych latach