Żużel. Cieślak przedstawia plany Orła. Na razie spokojne przygotowanie, ale będzie coraz trudniej

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Brady Kurtz (niebieski) i Marcin Nowak (czerwony)
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Brady Kurtz (niebieski) i Marcin Nowak (czerwony)

Orzeł Łódź w zeszłym sezonie spisywał się przynajmniej przyzwoicie i był bliski awansu do finału rozgrywek 1. Ligi. Ostatecznie się to nie udało, a w klubie doszło do sporej rotacji w składzie. Dodatkowo nowym szkoleniowcem został Marek Cieślak.

[tag=872]

H.Skrzydlewska Orzeł Łódź[/tag] zajmował piątą lokatę po rundzie zasadniczej w 1. Lidze, co poskutkowało trafieniem na Falubaz Zielona Góra w ćwierćfinale. Skazywani na porażkę łodzianie byli o krok od sprawienia niespodzianki i wygrania dwumeczu. Mimo wszystko dzięki dobremu bilansowi awansowali do półfinału jako tzw. szczęśliwy przegrany. W nim musieli mierzyć się z późniejszym zwycięzcą rozgrywek, Cellfast Wilkami Krosno.

Tam ponownie spisali się lepiej, niż przewidywano. W pierwszym meczu na swoim torze zwyciężyli 49:41 i zabrakło niewiele, aby utrzymać przewagę w rewanżu. W nim jednak ponieśli porażkę 40:50 i pożegnali się z ligowymi zmaganiami. Pomimo udanego sezonu w drużynie doszło do wielu przetasowań i wymieniono właściwie prawie całą formację seniorską.

Z Łodzi odeszli Brady Kurtz, Marcin Nowak, Luke Becker, Norbert Kościuch, Nikodem Bartoch oraz Michał Gruchalski. W ich miejsce pojawili się Tomasz Gapiński, Jakub Jamróg, Mateusz Tonder, a z wypożyczenia powrócił Tom Brennan. W pewnym sensie powrócił także Timo Lahti, który był w kadrze Orła na sezon 2022, ale nie dostał swojej szansy i trafił na wypożyczenie do Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Z seniorów pozostał za to Niels Kristian Iversen.

ZOBACZ Wielka impreza i pakiet sponsorski dla klubu z PGE Ekstraligi? "Rozmowy trwają"

Formację młodzieżową stanowią w tym momencie Aleksander Grygolec, Mateusz Dul i Jakub Sroka. To wszystko powoduje, że drużyna z województwa łódzkiego będzie najstarszą pod względem średniej wieku w całej lidze. Mimo tego są oni wskazywani przez niektórych ekspertów na czarnego konia rozgrywek pierwszoligowych. Jak na razie zawodnicy Orła przygotowują się do sezonu. Najpierw odbędą oni obóz w Uniejowie, a w lutym wyjadą do Szklarskiej Poręby. Oprócz tego każdy trenuje także indywidualnie.

- Wszyscy żużlowcy trenują i raz w tygodniu pojawiają się w Łodzi, by ćwiczyć pod okiem trenera od przygotowania ogólnorozwojowego. Takie zajęcia trwają cztery godziny, a następnie wszyscy otrzymują rozpiskę, co mają robić, kiedy rozjadą się do domów. To przemyślane. Wprawdzie mamy w zespole zawodników, którzy są doświadczeni i mają prywatnych trenerów. Myślę o Gapińskim czy Jamrogu, ale nasz plan był jednak tworzony przede wszystkim z myślą o młodzieżowcach - powiedział w rozmowie z polskizuzel.pl Marek Cieślak.

Znaną są już także plany sparingowe drużyny. Pierwszym rywalem ma być Start Gniezno. Wszystko rozpocznie się od przeciwnika z niższej ligi, ale jak przyznaje szkoleniowiec, jest to przemyślane. W Gnieźnie często wyjeżdżają na tor szybciej niż w innych miejscach w Polsce, dzięki czemu mają oni być już rozjeżdżeni. Następnie łodzianie będą mierzyli się z Wilkami Krosno i ZOOleszcz GKM-em Grudziądz, a więc klubami z PGE Ekstraligi.

- Później poprzeczka zostanie zawieszona znacznie wyżej, ale to też przemyślana decyzja. Rozmawialiśmy z zawodnikami i doszliśmy wspólnie do wniosku, że trzeba się ścigać z kimś konkretnym. Wygrane ze słabszymi zespołami za wiele nie wnoszą. Jeśli z kolei uda nam się wygrywać wyścigi z ekstraligowcami, to zawodnicy na pewno się zmotywują przed startem ligi. W przypadku porażek będziemy wiedzieć, ile nam jeszcze brakuje - zakończył Cieślak.

Czytaj także:
Był pierwszym takim zawodnikiem w historii. W czasie wojny został bohaterem
Żużel. Sławomir Drabik wraca do pracy. Z jego doświadczenia skorzysta klub PGE Ekstraligi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty