Przed ostatnim turniejem TAURON SEC w sezonie 2022 w klasyfikacji punktowej prowadził Janusz Kołodziej. Reprezentant Polski miał punkt zapasu nad Leonem Madsenem. Nie była to więc bezpieczna przewaga, a na dodatek marzeń o złotym medalu Indywidualnych Mistrzostw Europy nie porzucał trzeci Patryk Dudek, który do starszego rodaka tracił 6 punktów. Finałowe zmagania w czeskich Pardubicach zapowiadały się przednio.
Specyficzny, bo 400-metrowy i bardzo szeroki tor nie wybacza błędów, szczególnie tych w początkowej fazie wyścigu. Co więcej, we wrześniowej rywalizacji zdecydowanie korzystniej było startować z pól wewnętrznych (w sumie 17 zwycięstw na 22 biegi).
Kołodziej musiał oglądać się przez cały czas na Madsena, który zaczął jazdę w Czechach raczej nieudanie, bo po dwóch seriach tracił do Polaka w "generalce" dwa punkty. Do końca fazy zasadniczej odrobił połowę z tego i o wszystkim decydować musiały ostatnie biegi. W barażu Kołodziej odpadł, a Madsen wjechał do finału. W nim Duńczykowi wystarczało do złotego medalu drugie miejsce. Na tym też dojechał do mety i to on mógł świętować tytuł.
Naszemu reprezentantowi na osłodę musiało wystarczyć m.in. to, czego dokonał w czwartym swoim biegu. Startował w nim z najgorszego pola czwartego, a za rywali miał Dominika Kuberę, Davida Bellego i Daniela Bewley'a. Pierwszy momentalnie uciekł wszystkim i niezagrożony dojechał do mety na czele stawki. Za nim pozostali stoczyli znakomity bój, którego bohaterem okazał się Kołodziej. 38-latek wyszedł z opresji w iście mistrzowskim stylu. To trzeba zobaczyć.
Zobacz popisową jazdę Kołodzieja w Pardubicach:
CZYTAJ WIĘCEJ:
Indywidualny mistrz świata zrezygnował ze startów! Powodem... brak czasu
Historyczny mecz z udziałem Polaków. Poprowadzili swój zespół do zwycięstwa
ZOBACZ Darcy Ward szczerze o porównaniach z Bartoszem Zmarzlikiem. "Od 2016 roku walczylibyśmy o tytuły"