Żużel. Nowa twarz w PGE Ekstralidze?! "To mój cel na 2024 rok"

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Dimitri Berge w niebieskim kasku
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Dimitri Berge w niebieskim kasku

Dimitri Berge to jeden z niewielu Francuzów startujących regularnie w różnych imprezach żużlowych w tym w zawodach międzynarodowych. W Polsce również występuje od kilku lat, a tegoroczne rozgrywki będą dla niego trzecimi w barwach Landshut Devils.

Dimitri Berge urodził się 5 lutego 1996 roku, a więc już niedługo będzie obchodził 27. urodziny. W Polsce po raz pierwszy w meczu ligowym pojawił się w barwach Stali Rzeszów w 1. Lidze. Następne trzy sezony spędził w Polonii Bydgoszcz, której był czołową postacią, zarówno w 2. Lidze Żużlowej jak i na pierwszoligowym froncie. W 2021 roku na prośbę samego zawodnika został wypożyczony do Trans MF Landshut Devils.

Niemiecki klub występował wówczas na najniższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Francuz wystąpił w 74 biegach i ze średnią 2,541 został najskuteczniejszym zawodnikiem całej ligi. Drużyna z Landshut wywalczyła awans i w sezonie 2022 oglądaliśmy ją na zapleczu PGE Ekstraligi. On sam nie zdobywał już tyle punktów, ale ze średnią 1,762 był jedną z najważniejszych postaci swojego zespołu.

Były zawodnik Polonii przyznawał, że rok 2022 był dla niego udany. Już za dwa miesiące rozpocznie się dla niego trzeci sezon w barwach Diabłów. On sam nie nakłada na siebie wielkiej presji i stawia sobie proste cele. - Moim planem jest zdobycie jak największej liczby punktów dla moich drużyn i uzyskanie dobrej średniej z całego sezonu - przekazał 26-latek w rozmowie z polskizuzel.pl

ZOBACZ Darcy Ward szczerze o porównaniach z Bartoszem Zmarzlikiem. "Od 2016 roku walczylibyśmy o tytuły"

Chociaż nie wrzuca on zdjęć z przygotowań na różne portale społecznościowe, bo jak sam, przyznaje nie jest typem człowieka, który robi to regularnie, to nie oznacza, że nie przygotowuje się do sezonu. Berge cały czas pracuje nad swoją formą na siłowni. Wykonuje też różne inne ćwiczenia, a wszystko po to, aby już od samego początku sezonu być przygotowanym perfekcyjnie.

Decyzja o pozostaniu w niemieckim klubie nie była dla niego trudna, bo jak nie ukrywa, czuje się on tam po prostu całkiem dobrze. - Wspaniale jest bowiem mieć zaufanie klubu i trenera. W tej sytuacji mogę się skupić tylko na sobie. Ten ruch w 2021 roku, przenosiny z Bydgoszczy do Landshut, był dobrym wyborem. Dzięki temu odzyskałem pewność siebie - powiedział mistrz świata na długim torze z 2019 roku.

Nie ukrywa jednakże, że pomimo prostych celów na ten sezon, to ma on swoje marzenia związane z dalszą przyszłością, a w nich sięga wysoko. Mimo wszystko dla złotego medalisty Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów z roku 2016 w tym momencie liczy się wyłącznie nadchodzący sezon. - Teraz najważniejsze jest Landshut. PGE Ekstraliga to mój cel na 2024 rok - przyznał urodziny w Marmande żużlowiec.

W Polskich liga oprócz niego, kibice regularnie mogą oglądać także Davida Bellego. Jednakże we Francji tradycyjny żużel nadal nie jest zbytnio popularny. Pomimo tego, istnieje szansa, że w przyszłości zobaczymy jedną z rund Speedway Grand Prix na którymś z francuskich obiektów. - Pracują nad tym od kilku lat i jestem pewien, że może to wkrótce nastąpić - zakończył Dimitri Berge.

Czytaj także:
Co dalej z ważną imprezą na PGE Narodowym? Ekspert tonuje nastroje
Żużel. Przedpełski tak zaskoczył Zmarzlika. Torunianie dzięki temu mieli w finale dużą przewagę [WIDEO]

Komentarze (0)