- Informacja dotycząca Tarasienki ma duże znaczenie nie dla jednego, a nawet dwóch klubów - wyjaśnia w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Korzyść dla ZOOleszcz GKM-u jest oczywista. Wadim na pewno nie zapomniał, jak się jeździ. To będzie wartościowy element układanki. Uważam, że wywalczy miejsce w składzie. Miałem okazję współpracować z zawodnikami, którzy wracali do jazdy. Dwóch z nich to byli naprawdę wybitni jeźdźcy. W związku z tym wiem, że roczna przerwa zupełnie nie wpływa na formę i poziom sportowy. Moim zdaniem Wadim wróci i pokaże to, co robił w swoich najlepszych latach - przekonuje.
Jacek Frątczak nie ma wątpliwości, że GKM w składzie z Wadimem Tarasienko ma szansę na odjechanie najlepszego sezonu w PGE Ekstralidze. - Ta korzyść wiąże się jednak także z zadaniem do wykonania. Tym będzie musiał zająć się trener Janusz Ślączka. Moim zdaniem GKM musi uwolnić dwóch zawodników. Na własnej skórze mogłem przekonać się, że więcej nie znaczy lepiej. GKM już przed dojściem Tarasienki miał nadwyżkę. Uważam, że wszystko wydarzy się w ciągu kilku pierwszych tygodni nowego sezonu, bo najpierw trzeba wszystkich sprawdzić - podkreśla.
Wydaje się, że pierwszym kandydatem do opuszczenia GKM-u jest Mateusz Szczepaniak. Frątczak ma jednak także obawy o jeszcze jednego żużlowca. - Nadmiar w kontekście takich zawodników jak Mateusz Szczepaniak czy Norbert Krakowiak nie jest dobry. Myślę, że największy problem będzie miał ten drugi. Norbert powinien jeździć jak najwięcej w dobrym klubie. Mówię o tym w kontekście interesu dyscypliny i perspektywicznych Polaków, których sobie wychowaliśmy. Norbert kimś takim jest, bo zrobił ogromny postęp. Walka o skład byłaby dla niego najgorszym rozwiązaniem z możliwych. Jego problem polega też na tym, że nie jest już żużlowcem U23, bo to ogranicza możliwości. Rok temu on zyskał na tym, że nie było rywalizacji z Frederikiem Jakobsenem. Efekt był taki, że obaj poszli bardzo mocno do przodu - zauważa.
- Jeśli chodzi o Mateusza, to nie chcę go skreślać, aczkolwiek pod względem psychologicznym sytuacja jest fatalna. On nawet przez moment nie wiedział, na czym stoi. To porządny człowiek, który źle trafiał. Najpierw został pozbawiony miejsca w składzie Cellfast Wilków Krosno, o czym dowiedział się z mediów. Na prezentacji GKM-u zobaczył Gleba Czugunowa, a teraz do zespołu dołącza Wadim Tarasienko - tłumaczy.
Frątczak uważa, że Szczepaniak i Krakowiak byliby ogromnym wzmocnieniem dla wielu klubów. W szczególności tych, które startują w 1. Lidze Żużlowej. Były menedżer ma nawet swojego faworyta, który może odegrać ważną rolę w wyścigu o ich podpis. - Województwo kujawsko-pomorskie ma się dobrze, a klarowność sytuacji to coś, na co zawodnicy czekają. Oni będą chcieli wiedzieć jak najszybciej. Nikt nie będzie chciał się zabijać na sparingach. Cały czas mówi się o tym, że Abramczyk Polonia Bydgoszcz zrobiła dobre transfery, ale brakuje tam jednego ogniwa - podsumowuje.
Zobacz także:
Klub stracił prawo do nazwy
Tarasienko otrzymał polski paszport
ZOBACZ Darcy Ward mocno o Chrisie Holderze: od czasu mojego upadku, nie wrócił na swój poziom