Żużel. Chciałby wrócić do Motoru Lublin. Na razie skupia się jednak na czymś innym

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Oskar Bober.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Oskar Bober.

Jeszcze kilka lat temu był ważną postacią Motoru Lublin. Teraz Oskar Bober tuła się po 2. Lidze Żużlowej, a jego macierzysty klub jest najlepszy w Polsce. W przyszłości ponownie chciałby go reprezentować, ale wie, że na razie to temat odległy.

Działacze Unii Tarnów w listopadowym okienku transferowym zdecydowali się dokonać kilku zmian w zestawieniu Jaskółek. Do drużyny powrócił wychowanek Ernest Koza, a ponadto pozyskano Matica Ivacica czy Rene Bacha.

Oskar Bober w audycji "Pięć Jeden" na antenie Radia Freee nie ukrywa, że drużyna w tym roku musi zrealizować konkretne zadanie. Jest nim awans do play-off.

- W ubiegłym roku też o tym po cichu mówiliśmy, ale nie było to na zasadzie, że musi być. Chcieliśmy tego, by nie kończyć w lipcu sezonu, ale się nie udało. Były problemy, raz większe, raz mniejsze i tego celu nie zrealizowaliśmy. Teraz musimy to zrobić. Grupa Azoty dba o nas, jak należy i wymaga wyniku. Nie mówię, że jedziemy o awans. Nie mamy tego postawionego, ale wiadomo, że każdy chce wygrywać - powiedział otwarcie żużlowiec.

ZOBACZ Darcy Ward szczerze o porównaniach z Bartoszem Zmarzlikiem. "Od 2016 roku walczylibyśmy o tytuły"

W minionym sezonie Bober wystartował w dwunastu spotkaniach, w których na tor wyjeżdżał do 63 wyścigów. W nich dobył 98 punktów i osiem bonusów, co dało mu średnią biegową 1,683 i dwudzieste szóste miejsce w lidze. Żużlowiec nie ukrywa, że to w końcu był rok, który pozwolił mu nieco wrócić do normalności jeździeckiej.

Dla lublinianina sezon 2023 będzie kolejnym rokiem na najniższym ligowym szczeblu. Czas pokaże, czy sytuacja zmieni się za dwanaście miesięcy. - Gdybym miał oferty z każdej ligi, to byłoby to coś miłego. Ja bym przede wszystkim chciał ustabilizować swoją formę, bo miałem bardzo dobre mecze, a przytrafiały mi się też te gorsze. A ponadto odjechać ten sezon "ciutkę" lepiej niż ten miniony. Piąć się do góry - dodał.

Bober przyznał, że chciałby ścigać się więcej, a żeby tak się stało, to musiałby znaleźć klub zagraniczny. - Nie lubię za dużo trenować i zmieniać, bo można się zagonić w niezły las. Trening nigdy nie odda meczu, więc życzyłbym sobie, by mieć więcej tej jazdy, bo odkąd skończyłem wiek juniora, to zawodów mam jak na lekarstwo. Mam nadzieję, że w tym roku będę miał więcej takich okazji. Jednak jeśli chodzi o szukanie lig zagranicznych, to nie jest to takie łatwe. Jest mało drużyn, a kluby wybierają często zawodników z PGE Ekstraligi, bo to jednak renoma nazwiska.

W rozmowie z lubelskimi dziennikarzami nie mogło zabraknąć wątku Motoru Lublin. Jeden z kibiców zapytał o ewentualny powrót 26-latka do macierzystego klubu. - Nie ma co się czarować. Motor Lublin jest w PGE Ekstralidze i idzie swoją drogą, a ja gdzieś muszę się odbudować jako zawodnik po dwóch bardzo trudnych sezonach (2020-2021) dla mnie. Wiadomo, że byłoby super, bo jazda dla drużyny ze swojego miasta taka by była, ale myślę, że na ten moment to odległy temat - przyznał otwarcie.

Czytaj także:
Legenda w cieniu wielkich mistrzów. Mauger nauczył go jednej ważnej rzeczy
Mistrzostwa Europy wracają do Częstochowy po ośmiu latach. Tak tłumaczą swój wybór

Źródło artykułu: WP SportoweFakty