Patryk Wojdyło po raz pierwszy w karierze bierze udział w Indywidualnych Mistrzostwach Argentyny. Przed ostatnią rundą jest liderem klasyfikacji z siedmioma punktami przewagi nad drugim Paco Castagną.
- Oczywiście ten kontakt z motocyklem jest dla mnie ważny, ale skoro już jestem pierwszy w klasyfikacji, to chciałbym wygrać. Dołożę starań, żeby to zrobić - powiedział Wojdyło w rozmowie z row.rybnik.com.pl.
- Za mną jest Paco, ale jest też Paweł Miesiąc. Obu nie można lekceważyć, bo trzymają gaz. Jeśli chodzi o tor, to na każdym trzeba jechać na 100 procent. Tak uważam. A czy moim rywalom on odpowiada? To nie ma dla mnie znaczenia. Patrzę na siebie, chcę jechać po swoje - dodał zawodnik ROW-u Rybnik.
Jak sam przyznał, cieszy się z wyjazdu do Argentyny. Cały czas pozostaje w treningu, a jego forma rośnie. Jest przekonany o tym, że jazda w mistrzostwach zaprocentuje w trakcie sezonu.
ZOBACZ Żużel. Piotr Pawlicki grzmi po słowach tunera. "Nie zachował się wobec mnie fair!"
Nieco wątpliwości ma jednak jego trener, Antoni Skupień. Szkoleniowiec w rozmowie z portalem polskizuzel.pl wspomniał sytuację, gdy Eugeniusz Tudzież poleciał do Australii i tam się ścigał.
- Kiedy wrócił, to miał problem z wejściem na właściwe obroty. W końcu na nie wskoczył, ale trochę to trwało. Nie wiem, czy tamte kłopoty Tudzieża miały związek z wyjazdem. Mam też oczywiście nadzieję, że z Patrykiem będzie inaczej - wyjaśnił.
Ostatnia runda mistrzostw Argentyny odbędzie się w niedzielę, 12 lutego na torze w Bahia Blanca. O medal walczył będzie także drugi z Polaków - Paweł Miesiąc.
Czytaj także:
- Prezydent polskiego miasta: Dajemy się strzyc jak owce. Marnujemy dziesiątki milionów złotych
- Cegielski mówi o ważnych zmianach dotyczących startów. Kibice będą zachwyceni!