Żużel. Zaskakujące słowa trenera PSŻ o Lindbacku. Szwed pojawił się w Poznaniu

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Antonio Lindbaeck
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Antonio Lindbaeck

Transfer Antonio Lindbaecka do PSŻ Poznań był jednym z najmniej oczywistych ruchów na tegorocznej giełdzie transferowej 1. LŻ. Szwed ma być jednym z liderów beniaminka, choć do tej pory częściej słychać było o jego osobistych problemach.

W tym tygodniu Szwed pojawił się w Poznaniu i wspólnie z trenerem Tomaszem Bajerskim mieli okazję spędzić trochę czasu. Obaj odwiedzili sponsorów, a także porozmawiali o współpracy w nadchodzącym sezonie.

PSŻ Poznań był wielokrotnie krytykowany za ściągnięcie doświadczonego zawodnika z problemami, bo wszyscy spodziewali się po klubie mocniejszych ruchów transferowych, a przede wszystkim prawdziwego lidera. Rok temu w barwach Startu Gniezno, Antonio Lindbaeck zdobywał średnio 1,692 pkt/bieg i nie uchronił drużyny przed spadkiem z ligi.

- Jestem zbudowany postawą Antonio. Już wcześniej dochodziły mnie słuchy, że bardzo poważnie przygotowuje się do sezonu i czwartkowa rozmowa tylko mnie w tym utwierdziła. Szwed wygląda znakomicie widać, że przepracował odpowiednio zimę, ma cztery silniki od Finna Rune Jensena i jest bardzo motywowany - komentuje postawę swojego podopiecznego, Tomasz Bajerski.

Przejmująca deklaracja Kudriaszowa. Mówi o oddawaniu pieniędzy ze zbiórki i kosztach leczenia

Przypomnijmy, że niedawno Lindbaeck usłyszał wyrok za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu (1,82 promila alkoholu). Nie było to jego pierwsze takie przewinienie w życiu, a sąd tym razem ukarał go miesięcznym dozorem elektronicznym. Zawodnik w jednym z wywiadów ujawnił, że zapisał się na spotkania klubu AA i robi wszystko, by poradzić sobie z trudnościami.

Mimo to, trener poznanian jest dość odważny i szacuje, że Szwed na domowym torze będzie w stanie regularnie przywozić przynajmniej 10 punktów. - Docelowo chciałbym, aby na własnym torze trójka najbardziej doświadczonych zawodników, czyli Lindbaeck, Adrian Gała i Aleksandr Łoktajew była w stanie zdobywać przynajmniej 30 punktów - dodaje Bajerski. Oczywiście nic nie jest pewne, bo wciąż nie wiadomo, jak będzie wyglądał wyjściowy skład PSŻ na rozgrywki 1. LŻ.

Konkurencja będzie duża, bo o miejsce w składzie walczyć będą również Jonas Seifert-Salk, Kevin Fajfer, Emil Breum, Adrian Cyfer, a być może do tego wszystkiego dojdzie także Francis Gusts. Jego wypożyczenie z Betard Sparta Wrocław będzie jednak negocjowane dopiero w najbliższych tygodniach, a kością niezgody może okazać się kwota za roczne wypożyczenie Łotysza.

- Nastawiamy się przede wszystkim na domowe mecze, a ja wierzę, że w Poznaniu będziemy w stanie postraszyć nawet najmocniejsze drużyny. Rozmawiam z chłopakami i widzę, że są niesamowicie nakręceni na ten sezon. Każdy z nich zdaje sobie sprawę, że ten sezon, to dla nich życiowa szansa. To mi się podoba w tej drużynie - dodaje Bajerski.

Czytaj więcej:
Prezes zapłaci karę za te słowa?!
Wielka kasa za polski paszport

Komentarze (5)
avatar
sks
18.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poznań nam (Gnieznu) podebrał zawodników a my Rawiczowi. Brutalne i smutne 
avatar
_
17.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pewnie popili razem a potem Antek odwiozl Tomka. 
avatar
stary_trener
17.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oboje sa siebie warci, Bajer poszukal sobie kompana. Slabo to widac 
avatar
Feniks
17.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No sorry Antonio , ale ja już nie wierzę w Twoją rolę lidera. Wyjdzie Ci jak wyjdzie, ale moim zdaniem klub robi błąd stawiając Cię jako lidera. Dotrwasz do końca sezonu?? Nie mam tak głębokiej Czytaj całość
avatar
ADASOS
17.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jedyna nadzieja dla PSŻ, to dalszy rozwój młodych Duńczyków i Fajfera. Największa dziura to juniorzy, dlatego przydał by się Curzytek z Wrocławia.