Kilka dni temu nowy nabytek Startu Gniezno powiedział, że przez wdanie się zakażenia po operacji kolana, jego tok przygotowań do nadchodzącego sezonu został zaburzony. - Trzeba było kolano wyczyścić i cała rehabilitacja wzięła w łeb. Wszystko trzeba było zaczynać od nowa - mówił Kacper Gomólski (więcej TUTAJ).
Te słowa zaniepokoiły kibiców Startu Gniezno, którzy mogli mieć obawy, czy zawodnik kreowany na krajowego lidera ich zespołu zdąży dojść do pełni zdrowia do startu sezonu 2023. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z samym zainteresowanym, który rozwiał wątpliwości.
- W poniedziałek miałem rozmowę z moją fizjoterapeutką, która prowadzi mnie od samego początku. Usłyszałem od niej, że normalnie mam wyjechać na pierwszy trening. Nic się nie zmieniło, zatem jak tylko odbędą się pierwsze jazdy, to od razu wsiadam na motocykl - przekazał Gomólski w rozmowie z WP SportoweFakty.
Przejmująca deklaracja Kudriaszowa. Mówi o oddawaniu pieniędzy ze zbiórki i kosztach leczenia
Niespełna 30-latek wyznaje, że cały czas zmaga się z pooperacyjnym bólem, choć zabiegowi poddał się chwilę po zakończeniu sezonu 2022, bo w październiku. Zawodnik jest jednak dobrej myśli i wierzy, że już niebawem zapomni o problemach zdrowotnych.
- Po niecałych pięciu miesiącach od operacji, po rekonstrukcji więzadeł w kolanie i dwóch uszkodzonych łękotkach, ból jest cały czas. Na co dzień, gdy wstaję z łóżka, to ból towarzyszy mi non stop. To jest jednak normalne po takiej operacji i jeszcze trochę się z tym pomęczę. Z czasem jednak to przejdzie i będę mógł normalnie funkcjonować - zakończył Kacper Gomólski.
Dodajmy, że oprócz Gomólskiego, Start Gniezno ma w swojej kadrze jeszcze dwóch polskich seniorów. Są nimi Hubert Łęgowik i Zbigniew Suchecki.
Zobacz także:
Znany ekspert chciał zostać żużlowcem. Miał sprzęt od Tony'ego Rickardssona