Bartosz Zmarzlik kilka dni temu wrócił z hiszpańskiego Calpe, gdzie trenował wspólnie z nową drużyną i od razu wskoczył na motocykl. Warunki atmosferyczne pozwoliły mu jednak wyłącznie na jazdy po torach crossowych.
Mistrz świata nie chciał dłużej czekać na poprawę pogody w Polsce i ruszył na południe.
Konkretniej z Kinic udał się do włoskiego Lonigo, gdzie przebywali już m.in. zawodnicy Włókniarza Częstochowa - Mikkel Michelsen i Kajetan Kupiec.
"Pierwsze jazdy w 2023. Ale za tym tęskniłem" - napisał Zmarzlik w mediach społecznościowych.
Wizyta mistrza świata była zapowiedziana przez tamtejszy klub, który zapraszał fanów czarnego sportu chcących ujrzeć najlepszego jeźdźca globu na włoskim terenie.
I nie da się ukryć, że była to dla nich spora gratka, bo na co dzień Zmarzlik nie ma potrzeby, by udawać się do Lonigo, gdzie nie odbywają się również żadne turnieje rangi mistrzostw świata.
Czytaj także:
W marcu czeka nas dużo żużla. Sprawdź przedsezonowy rozkład jazdy
To był dla niego szok, co zrobił Woffinden!
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Dudek, Holder i Ferdinand gośćmi Musiała