W ostatnich tygodniach o sytuacji Polonii Piła mówiło się bardzo dużo. W klubie doszło do zmian m.in. w zarządzie, ale i w sztabie szkoleniowym. Cel był jednak niezmiennie ten sam - uzyskać licencję.
W PKS Polonii Piła zdawali sobie sprawę, że przed nimi ogrom wyzwań, ale nie zamierzali wywieszać białej flagi. Niecierpliwie czekali nie tylko kibice, ale i rywale, którzy nie wiedzieli, czy pojadą dwa mecze więcej czy jednak mniej.
Tym bardziej że proces licencyjny już dawno minął. Polonia jednak już wcześniej zgłosiła się do Prezydium Zarządu Głównego PZM z prośbą o umożliwienie złożenia wniosku licencyjnego na start drużyny w sezonie 2023.
Serwis polskizuzel.pl poinformował, że w dniu 22 lutego prezydium dało zgodę i ustaliło, że rozstrzygnięciem zajmie się zespół licencyjny. A 9 marca PKS Polonia Piła otrzymała licencję zwykłą.
W klubie mają już zaplanowany budżet na ten rok (więcej TUTAJ), a działacze myślą już nawet o tym, by wzmocnić skład. Kontaktowano się już m.in. z Abramczyk Polonią Bydgoszcz w sprawie wypożyczenia Olega Michaiłowa (szczegóły TUTAJ). Mówi się jednak, że Łotysz nie jest jedynym nazwiskiem na liście życzeń.
A warto pamiętać, że kilku ciekawych zawodników wciąż nie ma klubu lub parafowało jedynie umowy warszawskie. W tym gronie są chociażby Paweł Miesiąc, Rune Holta, czy Norbert Kościuch.
Czytaj także:
Uchodził za talent. Po jednym z upadków musiał przejść sześć operacji
Federacja nie miała litości. Za to zachowanie ukarała zawodnika rocznym zawieszeniem
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Czugunow, Drabik i Mazur gośćmi Musiała