Żużel. Ekstremalne warunki nawet na Motoarenie. "Na sparingu puścimy kolędy"

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Patryk Dudek na czele
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Patryk Dudek na czele

Wtorek przyniósł w całej Polsce powrót zimy. Ze swoich planów nie rezygnują trenerzy ekstraligowych ekip, które na dziś miały zaplanowane sparingi. - Mamy idealny nastrój, by przed sparingiem puścić kolędy - żartuje opiekun Unii Leszno, Piotr Baron.

W normalnych warunkach mówilibyśmy o hitowych sparingach pomiędzy drużynami, które w PGE Ekstralidze mają być swoimi bezpośrednimi rywalami. Fogo Unia Leszno podejmuje ebut.pl Stal Gorzów, a For Nature Solutions KS Apator Toruń jedzie z Włókniarzem Częstochowa. Na razie trzeba się jednak cieszyć, że sparingi w ogóle dojdą do skutku. Mimo kiepskiej pogody drużyny przyjadą na mecze w praktycznie najmocniejszych składach.

- W Lesznie pada śnieg i jest delikatnie powyżej zera. Na szczęście tor jest w dobrym stanie, więc nie ma sensu odwoływać naszych planów. Klimat jest jednak dużo bardziej świąteczny niż żużlowy - przyznaje Piotr Baron. Ani on, ani żaden z jego zawodników nawet przez chwilę nie myślał jednak o tym, by przełożyć dzisiejszy sprawdzian z gorzowianami.

Podobnie jest w Toruniu, gdzie wokół stadionu zalega całkiem spora warstwa śniegu, ale tor jest nienaruszony. Zawodnicy muszą się jednak przygotować na mroźny wiatr i niskie temperatury.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Glazik, Sajfutdinow i Fajfer gośćmi Musiała

Pytanie, czy w takich warunkach sparingowe ściganie w ogóle ma sens?

- Mamy tak mało jazdy, że nie możemy sobie pozwolić na przekładanie spotkań. Poza tym rozgrywki ligowe startują za niecałe dwa tygodnie, a przecież trudno przewidzieć jakie wtedy będą warunki. Prognozy długoterminowe nie są optymistyczne, więc trzeba brać pod uwagę, że w takich warunkach może odbyć się inauguracja sezonu. Nie ma sensu więc marudzić i trzeba wykorzystać każdą okazję do jazdy - dodaje z kolei opiekun toruńskiego zespołu, Robert Sawina.

Zresztą za tydzień na Motoarenie mają się odbyć pierwsze oficjalne tegoroczne zawody, czyli PGE IMME. Prognozy zapowiadają, że o godzinie 16.30 ma być wtedy około... sześciu stopni Celsjusza.

Okazuje się więc, że słowa Roberta Sawiny mogą okazać się prorocze, a zawodnicy muszą poważnie podchodzić do testów w kiepskich warunkach, bo może się okazać, że podobnie będzie podczas inauguracji.

- Wiadomo, że najważniejsze jest zdrowie zawodników, ale skoro tor jest w dobrym stanie, to nie ma przeciwwskazań, by pojechać sparing. Zresztą sami zawodnicy chcą jeździć i testować przed ligą - dodaje Sawina.

Czytaj więcej:
Nicki Pedersen ma problem z plecami
Stal Gorzów pokazała kevlary i sponsora

Komentarze (2)
avatar
Asphodell
28.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może kluczem do naszego medalu jest śnieg? Dziś medaliki na takim torze miały niewiele do powiedzenia xd 
avatar
Hampelek
28.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tory są w fatalnym stanie. Mam wrażenie, że z roku na rok jest co raz gorzej na początku