Żużel. Słaby start sezonu Przedpełskiego. Znamy przyczynę gorszych występów

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski

Początku przygotowań do sezonu żużlowego Paweł Przedpełski na pewno nie zaliczy do udanych. Zawodnik najpierw przeciętnie spisał się w sparingu z Motorem Lublin, a w sobotę nie zdołał zdobyć punktu podczas Mistrzostw Piotra Protasiewicza.

Okazuje się, że do występów byłego uczestnika Grand Prix należy podchodzić z jeszcze większą rezerwą niż do wyników innych zawodników. Wszystko dlatego, że Paweł Przedpełski w pierwszych sprawdzianach startował... chory.

- Paweł miał grypę żołądkową i to naprawdę mocno dało mu się we znaki. Tuż przed sparingiem z Motorem Lublin czuł się fatalnie, ale koniecznie chciał się sprawdzić na tle tak dobrego rywala. Wcześniej obiecał także Piotrowi Protasiewiczowi, że pojedzie na jego turniej do Zielonej Góry i dlatego w ogóle zdecydował się tam wystartować. Jeśli zawodnik nie czuje się dobrze, to nie ma co mówić o możliwości rywalizacji z najlepszymi - przyznaje trener For Nature Solutions KS Apatora Toruń, Robert Sawina.

W ostatnich dniach zawodnik miał okazję do chwili wypoczynku i zadeklarował, że czuje się już na tyle dobrze, by we wtorek wystartować w sparingu z Włókniarzem Częstochowa. Dopiero teraz będzie można mówić o pierwszym poważniejszym sprawdzianie.

- Naprawdę nie przykładam do wyników Pawła żadnego znaczenia. Po ostatnich zawodach rozmawialiśmy tylko na temat jego stanu zdrowia, nawet sekundy nie poświęciliśmy jego wynikom w Zielonej Górze. To na tyle doświadczony zawodnik, że wie co ma robić. Zresztą sam namawiam zawodników, by podczas sparingów testowali nawet najbardziej absurdalne opcje, by nic nas nie zaskoczyło w meczach ligowych - dodaje Sawina.

Wśród kibiców toruńskiego zespołu dało wyczuć się delikatne zaniepokojenie słabszymi występami Przedpełskiego u progu sezonu. W sparingu z Motorem Lublin, poza pierwszym biegiem, zdołał pokonać jedynie Mateusza Cierniaka i Frasera Bowesa. W Zielonej Górze było jeszcze gorzej, bo w żadnym z pięciu biegów nie udało mu się minąć rywala. Co więcej, zawodnik nawet po niezłym starcie był mijany przez rywali i nie nawiązał z nimi żadnej walki. Informacje o chorobie są jednak wytłumaczeniem takiej postawy.

Czytaj więcej:
Nicki Pedersen ma problem z plecami
Stal Gorzów pokazała kevlary i sponsora

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Glazik, Sajfutdinow i Fajfer gośćmi Musiała

Komentarze (8)
avatar
real_M
28.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
chory- a.... to ostatnie 3 lata musiał być chory- mam nadzieje że do początku sezonu go wyleczą 
avatar
anal_i_zator
28.03.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak potrzebne było L4, albo wcześniej - w podstawówce, to grypa żołądkowa najlepsza wymówka. Zawsze działało! 
avatar
wielkiwladek
28.03.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Myślę, że od Przedpełskiego nie można wymagać cudów. Nie jest to zawodnik który będzie walczył o zwycięstwa w turniejach czy będzie liderem drużyny, tylko to raczej gość pokroju np. Przemka Paw Czytaj całość
avatar
Szef na worku
28.03.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Grypa żołądkowa jak Tusk,winna zawsze wszystkiemu. Jak komuś coś nie tak to grypa żołądkowa.I nie tylko o żużel tu chodzi. 
avatar
Nie wspieram Ukrainy
28.03.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Jak był chory, to należało zostać w domu a nie innych zarażać. Zero odpowiedzialności. Jak był covid to było zostań w domu, nie zarażaj starszych, nie wychodź na cmentarz.