Kilka dni temu honorowy prezes OK Bedmet Kolejarza Opole wyznał, że budżet na rok 2023 nie został spięty. W kasie brakuje około 250-300 tysięcy złotych. Z racji tego władze klubu skierowały swe kroki do miasta z prośbą o dodatkowe wsparcie finansowe. Odpowiedź była odmowna. Dodajmy, że już wcześniej miasto zagwarantowało Kolejarzowi 610 tysięcy złotych na bieżący sezon.
- Poszliśmy do pana prezydenta porozmawiać, żeby skierował w naszą stronę wsparcie ze strony którejś ze spółek miejskich. W Opolu są kluby, które takowe wsparcie mają bardzo wysokie. To na samym starcie gwarantuje określone pieniądze. Niestety tu zrozumienia nie było. Wręcz odwrotnie, uzyskaliśmy informację, że powinniśmy się cieszyć z tych pieniędzy, które otrzymaliśmy. Te pieniądze nie zadowalają nas do końca i stąd nasze rozmowy. Nie chcemy poprowadzić klubu w długi i zobowiązania, z których nie umielibyśmy się wywiązać - powiedział dla TVP 3 Opole Lucjusz Bilik (więcej TUTAJ).
Na odpowiedź ze strony miasta nie trzeba było długo czekać. - Wypowiedzi Pana Lucjusza Bilika przyjęliśmy z ogromnym zdziwieniem, ale i smutkiem, ponieważ Opole od lat jest największym sponsorem Kolejarza Opole. Od roku 2019 klub otrzymał, tylko w ramach miejskiej dotacji, ponad 2,5 miliona złotych, a dotacja na 2023 rok wynosi 610 tysięcy złotych. To pozwala nam twierdzić, że bez pomocy miasta Kolejarz mógłby zniknąć z mapy polskiego żużla - komentuje dla WP SportoweFakty Adam Leszczyński, rzecznik prasowy prezydenta Opola, Arkadiusza Wiśniewskiego.
- Co więcej, Kolejarz spośród zespołów występujących w 2. lidze może liczyć na bardzo duże wsparcie miasta. Podobne dostaje tylko Start Gniezno (780 tys. zł, w tym 80 tys. na turniej), ale już Tarnów nie przeznacza na żużel ani złotówki. W Rzeszowie dotacja na żużel wynosi 400 tys. zł, w Pile - 200 tys. zł, a w Rawiczu - 60 tys. zł. To pokazuje, jak wysoko opolski speedway jest ceniony przez władze miasta. Pokazuje to też, jak pozostałe kluby potrafią pozyskiwać sponsorów, nie opierając swojego budżetu tylko na miejskich dotacjach. Niestety, patrząc na to, jak Lucjusz Bilik atakuje największego sponsora, jakim jest Miasto, wystawia sobie jak najgorsze świadectwo - dodaje.
Leszczyński zapewnia jednocześnie, że słowa honorowego prezesa klubu nie wpłyną na stopień pomocy ze strony miasta w następnych latach. - Pragnę podkreślić, że jako miasto deklarujemy, że jak będzie potrzeba, to nadal będziemy klubowi pomagać z podobnym zaangażowaniem - zakończył rzecznik prasowy prezydenta Opola.
Zobacz także:
40-latkowie ośmieszyli młodszych
Cegielski otrzymał zaskakujący telefon
ZOBACZ WIDEO: Mówi o nieetycznych działaniach klubów. "Obietnic więcej niż miejsc"