- Przejście Francis Gusts do Arged Malesa Ostrów oraz Matej Zagar do ROW Rybnik na pewno zmieniają układ sił w I lidze i powodują, że obecnie wpływ na ostateczny wynik może mieć choćby jeden słabszy dzień któregoś lidera, czy drobna kontuzja. Poziom bardzo się wyrównał i nikt już tak mocno nie góruje nad rywalami - przyznaje były menedżer klubów z Torunia i Zielonej Góry, Jacek Frątczak.
Wiadomo, że w takiej sytuacji najbardziej ucierpi faworyt rozgrywek, który jeszcze chwilę temu mógł czuć poważniejsze zagrożenie tylko ze strony Abramczyk Polonii Bydgoszcz i H.Skrzydlewska Orła Łódź. Teraz doszło mu dwóch kolejnych rywali, a zielonogórzanie muszą być przygotowani na trudne mecze od pierwszej do ostatniej kolejki.
Zupełnie niespodziewany transfer Zagara do ROW-u Rybnik pokazuje, że i w tym ośrodku, po wielu latach przerwy, znów ożyły ekstraligowe aspiracje.
ZOBACZ WIDEO: Mówi o nieetycznych działaniach klubów. "Obietnic więcej niż miejsc"
- Prezes Krzysztof Mrozek nie ściągnął Zagara do Rybnika po to, by walczyć z drużyną o utrzymanie. Myślę, że cel jest teraz jasno postawiony i jest nim walka o awans. Zresztą ROW ma teraz drużynę kompletną, a zawodnicy mają świadomość, że ich jedyną szansą na jazdę w elicie, jest właśnie awans z ROW-em - dodaje Frątczak.
Paradoksalnie gigantyczny pech ostrowian, którzy w pierwszych tygodniach sezonu stracili aż trzech zawodników z pierwszego składu, może się okazać ich ogromnym atutem. Trudny okres wykorzystano do mobilizacji środowiska sponsorskiego i dodatkowego wzmocnienia drużyny. Choć wypożyczenie Gustsa z Betard Sparty Wrocław nie było tanie (mówi się nawet o 400 tysiącach złotych), to jednak młody zawodnik może okazać się gwiazdą ligi.
- Gusts to kandydat na lidera tej drużyny, a jeśli rzeczywiście tak będzie, to w Ostrowie za chwilę zrobi się bardzo ciekawie. Niedługo po kontuzjach wrócą przecież Tobiasz Musielak oraz Sebastian Szostak, a wtedy ostrowianie mogą wygrywać na każdym torze. Rozgrywki 1. LŻ zapowiadają się fascynująco - mówi na zakończenie były menedżer ekstraligowych drużyn.
Trudno nie zgodzić się z jego słowami, bo już dawno nie było takiej sytuacji, by aż pięć drużyn miało realne szanse na walkę o zwycięstwo w 1. LŻ.
Czytaj więcej:
40-latkowie ośmieszyli rywali
Betard Sparta rozbiła bank w pierwszym meczu