Szkoleniowiec grudziądzkiej drużyny wybierał pomiędzy Norbertem Krakowiakiem i Mateuszem Szczepaniakiem. W awizowanym składzie na to spotkanie znalazł się ten pierwszy, ale to wcale nie przesądzało jego startu. Ślączka od początku zakładał, że decyzja zapadnie po treningu.
Jak się później okazało, wcale nie była łatwa, bo obaj żużlowcy pozytywnie zaskoczyli trenera. - Nie ukrywam, że miałem duży ból głowy. Obaj jechali podobnie. To był naprawdę bardzo wysoki poziom. Cieszę się, bo u jednego i drugiego zawodnika jest widoczna bardzo duża poprawa względem tego, co widziałem do tej pory - mówi nam Janusz Ślączka.
Ostatecznie w składzie na starcie z Fogo Unią Leszno nie dojdzie do zmiany. To oznacza, że tym razem rywalizację wygrał Norbert Krakowiak. W Grudziądzu liczą na dobry mecz tego zawodnika. GKM w niedzielę bardzo potrzebuje punktów. Na razie zdobył jedno "oczko" na inaugurację z osłabionym Tauron Włókniarzem. Ewentualna przegrana z ekipą Piotra Barona postawiłaby zespół w bardzo trudnym położeniu. Tego jednak nikt w Grudziądzu nie bierze pod uwagę.
Zdecydowanie lepsza postawa Krakowiaka i Szczepaniaka może także sprawić, że nadchodzące tygodnie w Grudziądzu będą niezwykle interesujące. Wyraźnie widać, że żaden z żużlowców nie zamierza odpuścić walki o miejsce w składzie. Warto też dodać, że do tej pory GKM nie otrzymał konkretnej oferty wypożyczenia któregoś ze swoich zawodników. Poza tym po trzeciej kolejce w PGE Ekstralidze będzie mógł startować Wadim Tarasienko, który od dłuższego czasu jest bardzo szybki na treningach. To oznacza, że trener Ślączka w najbliższym czasie może stawać przed wieloma trudnymi wyborami.
ZOBACZ WIDEO: Czy powiększanie ligi ma sens przy takiej pogodzie? Eksperci wspominają październikowy finał na błocie
Zobacz także:
Madsen nie rozumie, co się stało
Orzeł z dachem nad stadionem?