Żużel. Fatalny wypadek w Grudziądzu. Uderzył plecami poza "dmuchawcem"

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Chris Holder
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Chris Holder

Sędziowie nie próżnują w tym sezonie i kolejny zawodnik ujrzał żółtą kartkę. Tym razem była ona za zbyt agresywną jazdę w wykonaniu Kacpra Pludry w meczu PGE Ekstraligi w Grudziądzu.

W czternastym biegu dnia meczu ZOOleszcz GKM-u Grudziądz z Fogo Unią Leszno doszło do bardzo groźnej sytuacji z udziałem Chrisa Holdera i Kacpra Pludry.

Junior na drugim wirażu ostro wjechał pod łokieć byłego mistrza świata i spowodował jego upadek. Sytuacja była o tyle groźniejsza, że ten uderzył plecami w bandę, gdzie nie było już dmuchanego fragmentu.

- Na wyjściu z pierwszego łuku całą prostą też zostałem mocno przyciśnięty do płotu i nie miałem, jak się złożyć w drugi łuk. Później pojechałem nieco za ostro, ale to jest żużel i trzeba pojechać nieco ostrzej - powiedział Pludra przed kamerą Canal+ Sport 5.

Australijczyk po kilku chwilach podniósł się z toru i wrócił do parku maszyn o własnych siłach.

Sędzia uznał, że jazda juniora była zbyt agresywna i zdecydował się go ukarać nie tylko wykluczeniem, ale i żółtą kartką. Holder nie chciał rozmawiać z winowajcą swojego upadku, kiedy ten wyszedł mu na spotkanie przy bramie wjazdowej do parku maszyn. Wychowanek Unii Leszno w rozmowie z Łukaszem Benzem przyznał, że zdaje sobie sprawę z tego, że przesadził.

- Chris też domknął mnie do płotu, że musiałem się złożyć tam, gdzie on mi pozwolił. [...] Chciałem jechać, jak najlepszą ścieżką - dodał.

Czytaj także:Przełamanie Jakuba Miśkowiaka. Tego sobie życzy zawodnik Tauron WłókniarzaMógł zdobyć punkty na wagę zwycięstwa. Tego żałuje Oskar Fajfer

ZOBACZ WIDEO: Miał być następcą Zmarzlika. Były prezes o zjeździe formy juniora. "Do tego się nie przyzna"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty