Żużel. Kędziora wskazał, czego zabrakło Włókniarzowi. To dlatego roztrwonili przewagę?

Remisem zakończyło się piątkowe spotkanie PGE Ekstraligi w Częstochowie, gdzie Tauron Włókniarz podejmował ebut.pl Stal Gorzów. Gospodarze mogli wygrać ten mecz, ale w niektórych sytuacjach pojawił się problem z komunikacją.

Konrad Cinkowski
Konrad Cinkowski
Leon Madsen WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Leon Madsen
Tauron Włókniarz Częstochowa w porównaniu do meczu z Platinum Motorem Lublin bardzo poprawił wyjścia spod taśmy. I kiedy jedna rzecz wyglądała lepiej, to zauważalny był z kolei brak komunikacji na torze. Tak było chociażby w 13. biegu, który był pierwszym z trzech ciosów zadanych przez rywala.

W nim od początku prowadzili zawodnicy ebut.pl Stali Gorzów, których ścigał duet Kacper Woryna - Mikkel Michelsen. Duńczyk wydawał się jednak szybszy od kolegi, ale nie miał możliwości, by go wyprzedzić i ruszyć za rywalami.

- Przeciwnik dyktował nam warunki na torze. Zabrakło komunikacji, bo można było gdzieś pomóc, ale w ferworze walki czasem traci się kontrolę nad wyścigiem i tak też się stało. Tym bardziej że wynik był na styku. Mogę tylko pogratulować zawodnikom Stali, że wyrwali ten remis - powiedział Lech Kędziora w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Miał być następcą Zmarzlika. Były prezes o zjeździe formy juniora. "Do tego się nie przyzna"

Złość Michelsena była zauważalna. Duńczyk nie odpuścił gazu nawet na ostatniej prostej, kiedy to wyjechał o grubość opony przed Worynę i odebrał mu jedno oczko. Szybko zjechał do parku maszyn.

Faworytem piątkowego meczu w Częstochowie byli naturalnie miejscowi, ale wielu ekspertów zauważało, że przyjezdnym pasuje częstochowski tor i ich wygrana nie będzie bardzo dużym zaskoczeniem. Lwy po objęciu prowadzenia w piątym biegu kontrolowały przebieg rywalizacji aż do wspomnianej gonitwy trzynastej.

Ostatnie trzy biegi, to koncertowa jazda podopiecznych Stanisława Chomskiego, którzy wygrali 14:4! - Przewagę roztrwoniliśmy w biegach nominowanych. Mecz był wygrany i tak naprawdę, to my "przegraliśmy" wygrany mecz. Tak to w sporcie jednak bywa. Jeśli przegrywa się biegi nominowane, a szczególnie ten piętnasty i to 1:5, to... zero komentarza - dodał Kędziora.

Szkoleniowiec Tauron Włókniarza podkreślił, że gorzowianie zachowali w końcówce większą koncentrację i zwyciężyła u nich wola walki. - To jest drużyna z charakterem, która pokazała, że można walczyć - skomentował.

Ważnym ogniwem w remisie dla Tauron Włókniarza był Woryna. Rybniczanin zaliczył pierwszy w tym sezonie występ i zaczął imponująco, bo od wygranej. Później już tak dobrze nie było (1,0,0), ale jego zdobycz miała swój wkład w końcowy rezultat.

Zapytaliśmy trener, kiedy miał pewność, że Woryna wystartuje, bo klub poinformował o tym zaledwie osiem godzin przed meczem. - W czwartek po treningu rozmawiałem z Kacprem, który mówił, że czuje się lepiej i zadeklarował swój występ - skomentował.

W mediach pojawiały się różne informacje dotyczące Woryny i jego występu w piątkowy wieczór. Niektórzy opierając się na swoje nieoficjalne wieści głosili, że wychowanka ROW-u Rybnik zabraknie na torze, bo zaledwie 30 minutowy trening miał dać odpowiedź, że ten nie jest w stanie wsiąść na motocykl.

- On jest po ciężkiej kontuzji. Miał tylko sprawdzić czy stan zdrowia pozwala na to, aby pojechać. Cieszymy się, że jest z nami, bo widać, że walczy, ale to jeszcze w stu procentach sprawny nie jest - zakończył nasz rozmówca.

Czytaj także:
Mocne słowa trenera Chomskiego. "Jak ja tego słucham, to mi się flaki wywracają"
Madsen nie rozumie, co się stało. "Nie potrafię wskazać powodów"

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy nieporozumienie i porażka w 13 biegu była kluczowa dla losów meczu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×