Rok 1956. Tor przy ulicy Legionów mierzy aż 440 metrów. Legia Krosno zostaje zgłoszona do III Ligi, choć początki tego sportu w tym mieście sięgają już lat 1949-1950. Liderem jest Roman Gąsior, który z biegiem lat stanie się najbardziej znanym żużlowcem podkarpackiego ośrodka i przy okazji najskuteczniejszym pod względem zdobytych punktów. Speedway staje się bardzo istotnym elementem życia mieszkańców, choć sufitem ich bohaterów jest jazda tylko na poziomie II Ligi.
Po Legii były Karpaty, które do końca lat 60. walczyły o dobre imię speedwaya. Coraz większe problemy z pieniędzmi sprawiły jednak, że na kilkanaście lat motocykle w Krośnie zamilkły. Aż w drugiej połowie lat 80. powstał KKŻ, którego następcami były ŻKS, KSŻ i w końcu KSM. Epizody pierwszoligowe (2005-2006, 2016) okazały się tylko epizodami, bo tak naprawdę drużyna nie miała zasobów finansowych i co za tym idzie zasobów ludzkich, aby wygrzebać się na dłuższy czas z drugoligowej rzeczywistości.
Tym samym Krosno kojarzone było bardzo długo nie tylko z tym że jest ośrodkiem biednym i ścigającym się u siebie na bardzo długim torze oraz do tego na typowo żużlowej nawierzchni. Był to klub, którego na poważniejsze sukcesy nie było stać, a jedyną destynacją okazywały się dobra zabawa oraz skromne cele. W reportażu Mateusza Kędzierskiego dla Canal+ pt. "Wilczy apetyt" wieloletni prezes KSM-u, Janusz Steliga, mówił wprost: - Było bidnie, ale solidnie.
ZOBACZ WIDEO: Miał być następcą Zmarzlika. Były prezes o zjeździe formy juniora. "Do tego się nie przyzna"
Stowarzyszenie to działało przez 12 lat i tak ku prawdzie prowadzone było przez pasjonatów. Po KSM-ie powstała natomiast już spółka akcyjna Wilki, której plany z miejsca stały się bardzo poważne. Niedowiarków mimo to nie brakowało. Byli bowiem tacy, którzy wątpili, że kiedykolwiek przyjdzie się ścigać na znacznie wyższym poziomie. Nowi ludzie uznali jednak, że czas spróbować wynieść sport żużlowy do innego wymiaru. W skrócie: do PGE Ekstraligi.
Tymczasem już drugim roku działalności Wilki rozjechały 2. Ligę, wygrywając ją z kompletem zwycięstw. W trzecim awansowały do finału play-off 1. Ligi. W końcu w czwartym znów się tam znalazły i tym razem ten dwumecz wygrały, pokonując znacznie bardziej utytułowany Falubaz Zielona Góra. Prezes Grzegorz Leśniak zrealizował więc to, o czym mówił przy okazji pierwszej konferencji, czyli że w ciągu pięciu lat do miasta szkła zawita PGE Ekstraliga.
W czwartkowy wieczór po wielu miesiącach prac nad infrastrukturą obiektu, który przeszedł gruntowną przebudowę (jego pojemność to 7 tysięcy miejsc - red.), a może przede wszystkim po ponad siedmiu dekadach oczekiwania, w Krośnie odbędzie się pierwszy w historii mecz w najwyższej lidze. Debiut w niej Cellfast Wilki zanotowały przed niespełna dwoma tygodniami w Lesznie. Było bardzo blisko sukcesu, ale ostatecznie to rywale byli górą (46:44).
Kto pierwszym rywalem na własnym terenie? Na Podkarpacie na zaległe spotkanie 2. rundy przyjeżdża czterokrotny drużynowy mistrz Polski - For Nature Solutions KS Apator Toruń. Klub o znacznie bogatszej historii, który od 1976 roku raptem w jednym sezonie nie uczestniczył w walce o medale. Klub, który smaku rywalizacji z żużlowcami reprezentującymi Krosno nie poznał od 1969, kiedy w tym mieście upadała wspomniana sekcja Karpat. Z żadnym innym tegorocznym rywalem Wilki nie rywalizowały od tak długa jak właśnie z Apatorem.
Anioły odjechały dotąd dwa mecze i oba u siebie. Wymęczyły triumf z gorzowianami (47:43), ale już z wrocławianami wysoko przegrały (38:52). Postawa większości zespołu to nadal zagadka, czego dowiodły już przedsezonowe sparingi, a co tylko potwierdziły pierwsze starcia o punkty. Na dodatek krośnieński tor jest nieznany największej gwieździe torunian - Emilowi Sajfutdinowowi.
Wilki liczą więc na to, że wykorzystają raczej niepewną dyspozycję rywala. To, co niekoniecznie może być ich plusem, to własny owal. W tym roku nie miały bowiem zbyt wielu okazji do trenowania na nim. Z uwagi na budowę i złą aurę odbyło się niewiele sesji, a dodatkowo w tym tygodniu od poniedziałku do środy na torze leżała plandeka. Dzień przed spotkaniem z Apatorem, po jej zdjęciu, udało się jednak przeprowadzić zajęcia.
Awizowane składy:
Cellfast Wilki Krosno
9. Jason Doyle
10. Vaclav Milik
11. Mateusz Świdnicki
12. Krzysztof Kasprzak
13. Andrzej Lebiediew
14. Krzysztof Sadurski
15. Denis Zieliński
For Nature Solutions KS Apator Toruń
1. Patryk Dudek
2. Paweł Przedpełski
3. Emil Sajfutdinow
4. Wiktor Lampart
5. Robert Lambert
6. Krzysztof Lewandowski
7. Mateusz Affelt
Początek meczu: godz. 18:00
Sędzia: Paweł Słupski
Komisarz toru: Tomasz Walczak
Prognoza pogody na czwartek (yr.no):
Temperatura: 9°C
Deszcz: 0.0 mm
Wiatr: 17 km/h
CZYTAJ WIĘCEJ:
Lekarze mówią, że po amputacji żyłoby mu się łatwiej. Ale on postawił na... sport
Półtora okrążenia: Trening nie może zamienić się w GP. GKM ma nad czym myśleć