Żużel. Ten zawodnik zagrozi Zmarzlikowi w Grand Prix?! "Musi się tylko przestać bawić w awantury"

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Leon Madsen na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Leon Madsen na prowadzeniu

Startuje cykl Grand Prix 2023. Czy ktoś będzie w stanie zdetronizować trzykrotnego mistrza świata, Bartosza Zmarzlika? Marek Cieślak uważa, że tym zawodnikiem może być Leon Madsen. Jest jednak jedno "ale".

W sobotę 29 kwietnia zainaugurowany zostanie cykl Grand Prix. Faworytem do zdobycia mistrzowskiego tytułu po raz kolejny będzie Bartosz Zmarzlik. Trudno nawet wskazać jednego zawodnika, który byłby największym rywalem 28-letniego reprezentanta Polski.

- Zmarzlikowi jest teraz łatwiej niż kiedyś Gollobowi. Tomek był zawodnikiem świetnym, ale został mistrzem świata tylko raz. Dlaczego? Bo miał pecha i ścigał się z tak wybitnymi zawodnikami, jak Rickardsson, Hancock czy wielu innych. Kiedyś gwiazd było więcej niż dziś - mówi dla WP SportoweFakty Marek Cieślak, były selekcjoner reprezentacji Polski.

- Zmarzlik udowodnił, że potrafi trzymać formę przez cały rok. Inni mają z tym problemy. On jest najbardziej zorganizowanym zawodnikiem, jeśli chodzi o sprzęt, przygotowanie fizyczne, trening itd. Tam cała rodzina pracuje na jego wynik. Wszystko w jego teamie jest poukładane, nie ma przypadku - dodaje nasz rozmówca.

Wicemistrzostwa z zeszłego roku bronić będzie Leon Madsen. Duńczyk, zdaniem Cieślaka, może uprzykrzać życie Bartoszowi Zmarzlikowi. W ostatnim czasie więcej niż o dobrej dyspozycji 34-latka mówiło się jednak o jego zachowaniu podczas narady w trakcie spotkania z Tauron Włókniarzem Częstochowa. Nasz rozmówca uważa, że jeśli Madsen skupi się na tym, co najważniejsze, to włączy się do walki o najwyższe lokaty.

ZOBACZ WIDEO: Miał być następcą Zmarzlika. Były prezes o zjeździe formy juniora. "Do tego się nie przyzna"

- Madsen musi się wziąć za siebie i przestać się bawić w awantury. Musi się z tym opanować. On ma papiery, żeby stanąć na końcowym podium. Leon potrafi odjechać cały dobry sezon. To jeden z zawodników, który potrafi czytać tor. Jeździ nieszablonowo, inaczej niż inni. Byłby w czołówce, gdyby przyznawano medale za liczbę mijanek na dystansie. Ostatnio zatracił jednak start i to jest problem, bo nie zawsze da się wyprzedzać na trasie. Mimo wszystko zaliczyłbym go do grona tych, którzy mogą napsuć krwi Zmarzlikowi - mówi.

Inaczej trener H.Skrzydlewska Orła Łódź widzi sytuację Mikkela Michelsena. Cieślak dostrzega pewien mankament, który może zaważyć na tym, że Duńczyk nie włączy się do walki o medale. - Michelsen jeździ świetnie, ale w przeszłości współpracowałem z nim i zdarzało się tak, że w kluczowych momentach zawodził i nie do końca radził sobie psychicznie. Ostatnie spotkanie przeciwko Stali Gorzów też o czymś świadczy - zauważa.

Były selekcjoner jest natomiast ciekawy dyspozycji Taia Woffindena. Trzykrotny mistrz świata po słabym sezonie 2022 wydaje się powracać do dawnej formy, czego najlepszym dowodem są jego występy w PGE Ekstralidze. Brytyjczykowi z pewnością pomaga w tym wysokiej jakości sprzęt. Kto wie, czy na lepszą jazdę nie składa się też... wyprowadzka z Polski i powrót w rodzinne strony.

- Woffinden jeździ dobrze, a w porównaniu do zeszłego roku, to nawet bardzo dobrze. Czy to wystarczy, żeby z powrotem wejść na podium Grand Prix? Na pewno ma doświadczenie, w końcu jest trzykrotnym mistrzem świata. Do tego ma ogromny talent. Nie wiem, dlaczego w ubiegłych latach tak kaleczył. Może to skutek kontuzji. Jego wynik zależy też od tego, czy on sam wierzy jeszcze w to, że może być na szczycie. Trzeba zacząć od tego, by zastanowić się, czy on nie czuje się już spełniony - dodaje.

Cieślak zaznacza jednak, że nie będzie zdziwiony, jeśli w przeciągu całego sezonu będzie dochodziło do dużych przetasowań. - Myślę, że będzie rotacja. Tak jak w zeszłym roku, gdy dany zawodnik wygrywał rundę, a w następnej wypadał już gorzej. Głównym faworytem i tak jest Bartosz Zmarzlik - podkreśla.

Kto jeszcze może przeszkodzić reprezentantowi Polski w obronie mistrzowskiego tytułu? - Myślę, że Vaculik włączy się do rywalizacji, mimo że jego forma nie jest jeszcze najwyższa, bo on potrafi jeździć jeszcze lepiej. Do tego Jason Doyle, który jest ambitnym zawodnikiem. Potencjał ma i na pewno będzie jednym z tych, który będzie wygrywał.  Podobnie Thomsen, który jeśli przełoży wyniki z PGE Ekstraligi, to również może być groźny. Bewley robi stały progres. To nadal młody zawodnik, który może już powalczyć o dobry wynik. Już w zeszłym roku otarł się o medal. To tylko pokazuje, że sezon zapowiada się ciekawie - podsumował Marek Cieślak.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty