Żużel. Multum szczęścia Bartosza Zmarzlika. To zdarzenie otworzyło mu drogę do zwycięstwa! [WIDEO]

Materiały prasowe / Eurosport / Na zdjęciu: kadr z wyścigu finałowego GP Chorwacji
Materiały prasowe / Eurosport / Na zdjęciu: kadr z wyścigu finałowego GP Chorwacji

Bartosz Zmarzlik sezon 2023 w cyklu Grand Prix rozpoczął w najlepszy możliwy sposób, bo od zwycięstwa. Polak w GP Chorwacji musiał się jednak mocno napracować, by stanąć na najwyższym stopniu podium, choć w finale dopisało mu też szczęście.

W tym artykule dowiesz się o:

W decydującym wyścigu pod taśmą ustawili się kolejno od krawężnika: Bartosz Zmarzlik, Robert Lambert, Fredrik Lindgren oraz Jason Doyle. Polscy fani ściskali kciuki, by to właśnie reprezentant naszego kraju już na pierwszym wirażu zameldował się na prowadzeniu.

Tak się jednak nie stało. Kapitalne w drugiej części zawodów czwarte pole startowe wykorzystał Doyle, któremu udało się zamknąć Zmarzlika. Australijczyk jednak długo nie znajdował się na prowadzeniu.

"Wyrywa Doyle'a! Leży" - krzyczał do mikrofonu komentujący zawody dla Eurosportu Michał Korościel. Doyle szybko podniósł się z toru i musiał przełknąć gorycz porażki.

A z przodu Zmarzlik miał już ogromną przewagę nad pozostałymi rywalami. Na mecie mógł się pochwalić triumfem z przewagą blisko pół prostej nad Lambertem!

"Tory się zmieniają, zmienia się pogoda, a Bartosz Zmarzlik cały czas jest najlepszy" - mówił współkomentujący turniej Marcin Kuźbicki, kiedy Polak minął już linię mety.

Nagranie z biegu finałowego we wpisie poniżej. Należy kliknąć "rozwiń":

Czytaj także:
Mógł zdobyć punkty na wagę zwycięstwa
Tego sobie życzy zawodnik Tauron Włókniarza

ZOBACZ WIDEO: Miał być następcą Zmarzlika. Były prezes o zjeździe formy juniora. "Do tego się nie przyzna"

Komentarze (0)