Żużel. Zmarzlik śrubuje fenomenalne wyniki i jest już kroczek za Rickardssonem!

WP SportoweFakty / Julia Podlewska, Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik i Tony Rickardsson (w kółku)
WP SportoweFakty / Julia Podlewska, Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik i Tony Rickardsson (w kółku)

W sobotni deszczowy wieczór Bartosz Zmarzlik drugi rok z rzędu był najlepszy w Grand Prix Chorwacji, które odbywa się na torze w Gorican. Reprezentant Polski goni więc nieustannie największe legendy cyklu w liczbie turniejowych zwycięstw.

Droga obrońcy tytułu na najwyższy stopień podium w Chorwacji nie była usłana różami, ale gdy przyszło do decydujących momentów, znów pokazał, dlaczego to on jest najlepszy na świecie. Bartosz Zmarzlik w drugiej serii dotknął nawet taśmy (po raz pierwszy w 494. wyścigu w całej karierze w cyklu!) i sam mówił w trakcie trwania zawodów, że z uwagi na warunki pogodowe oraz torowe, sobotnie zmagania w Gorican są po prostu loteryjne.

Zmarzlik awansował do półfinału (37. raz z rzędu) z piątego miejsca, przez co przyszło mu startować w nim z pierwszego pola, które nie było specjalnie korzystne, szczególnie w drugiej fazie imprezy. Tymczasem Polak poprawił moment startowy i zarówno w tym wyścigu, jak i w wielkim finale, szybko dojeżdżał do pierwszego wirażu.

W finale dopisało mu szczęście, bo wyglądało na to, że do przodu ucieknie Jason Doyle. Australijczyk popełnił jednak błąd i upadł.

ZOBACZ WIDEO: Miał być następcą Zmarzlika. Były prezes o zjeździe formy juniora. "Do tego się nie przyzna"

Trzykrotny indywidualny mistrz globu uciekł tym samym niezagrożony do mety i podobnie jak miało to miejsce w sezonie 2022, wygrał finał na Stadionie Milenium, inkasując 20 punktów do klasyfikacji przejściowej. Zmarzlik po raz 25. w życiu wyjeżdża więc z turnieju GP jako lider. Pod tym względem jest piąty w historii istniejącego od roku 1995 cyklu.

Piąty jest on także w tabeli wszech czasów, jeśli mowa o zwycięstwach w rundach GP. 28-latek odniósł w Chorwacji swoje 19., zbliżając się na jedno do Tony'ego Rickardssona. Ba, przed Szwedem, kolejno o jeden więcej znajdują się jeszcze Greg Hancock, Tomasz Gollob i Jason Crump, który od kilkunastu lat jest pod tym względem rekordzistą. Słynny Australijczyk stawał na najwyższym stopniu podium aż 23 razy.

Ponadto nasz żużlowiec w Gorican po raz 40. ukończył ściganie w pierwszej trójce. Potrzebował do tego 78 występów. W tylko nieco szybszym tempie dokonał tego Rickardsson. Szwedzkiej legendzie do uzyskania 40 podiów wystarczyły 74 imprezy serii GP.

Czołówka klasyfikacji wszech czasów Grand Prix w liczbie turniejowych wygranych:

M.ZawodnikKrajI m.III m.III m.PodiumIV m.
1. Jason Crump Australia 23 19 14 56 21
2. Tomasz Gollob Polska 22 10 21 53 12
3. Greg Hancock USA 21 29 19 69 25
4. Tony Rickardsson Szwecja 20 12 13 45 7
5. Bartosz Zmarzlik Polska 19 10 11 40 6
6. Nicki Pedersen Dania 17 17 14 48 18
7. Tai Woffinden W. Brytania 11 17 8 36 10
8. Andreas Jonsson Szwecja 9 6 3 18 7
9. Maciej Janowski Polska 8 9 9 26 5
10. Leigh Adams Australia 8 3 5 16 12

CZYTAJ WIĘCEJ:
Mistrz świata wie, że stać go na więcej. Czuł, że jedzie "kwadratowo"
Falstart Dudka w Grand Prix. Wskazał, po czym widać, w jakiej jest formie

Komentarze (5)
avatar
pointblank
30.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co ty bierzesz redaktorku? Jeszcze sezon na dobre nie ruszył, a ty wyroki ferujesz. 
avatar
Don Ezop Fan
30.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Don Bartolo Czekanski z Wilkszyna twierdzi, ze Maciek w juz w tym roku przeskoczy Woffiego w tej klasyfikacji. 
avatar
speedwayfan94
30.04.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Zmarzlik będzie woził i Łagutę na luzie, jest najlepszy 
avatar
Atito44
30.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
bez przesady, jest dopiero w polowie drogi do Ricardssona , jeszcze 3 tytuly potrzebne, a jak wroci Laguta to moze byc roznie