Chodzi o sytuację z biegu 5. W nim po starcie na czele znajdował się Kacper Woryna. Na przeciwległej prostej od prawej strony wyprzedził go Piotr Pawlicki, a od lewej Artiom Łaguta.
Woryna, widząc Rosjanina z polskim paszportem, odsunął się na zewnętrzną. Zawodnik Tauron Włókniarza Częstochowa zahaczył o tylne koło Łaguty, stracił panowanie nad maszyną i zapoznał się z torem. Ku zdziwieniu kibiców i niektórych ekspertów, sędzia Paweł Słupski z powtórki wykluczył Piotra Pawlickiego.
- Łaguta czysto wszedł pod Worynę. Według mnie Woryna, widząc jadącego po wewnętrznej Łagutę, przedłużył prostą, a tam był już Pawlicki. Decyzja nie należała do najprostszych, ale ja bym się skłaniał do wykluczenia Woryny. Zawodnik Włókniarza wjechał w Pawlickiego, a nie na odwrót. Woryna powinien być zatem wykluczony - powiedział Leszek Demski w Magazynie PGE Ekstraligi w Canal+ Sport5.
Jest to zatem pierwszy poważny błąd sędziowski w tegorocznym sezonie w PGE Ekstralidze. Sędzia Paweł Słupski może mówić o szczęściu, że niedzielne spotkanie zakończyło się zwycięstwem Betard Sparty. Decyzja o wykluczeniu Pawlickiego mogła wypaczyć wynik meczu. Na pewno sytuacja ta wybiła z rytmu samego zawodnika, który nie zaliczył udanego wejścia w zawody i który miał utrudniony udział w następnych biegach.
ZOBACZ WIDEO: Miał być następcą Zmarzlika. Były prezes o zjeździe formy juniora. "Do tego się nie przyzna"
Zobacz także:
Nicki Pedersen odmówił wyjazdu na tor!
Betard Sparta ma co poprawiać