Żużel. Ślączka zrobił to samo, co Sawina. Nieświadomie rozbił drużynę?

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Janusz Ślączka
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Janusz Ślączka

Apator Toruń i GKM Grudziądz w ostatnim tygodniu wyjechały z Krosna na tarczy. Prezes Cellfast Wilków Grzegorz Leśniak zauważa, że trener Janusz Ślączka powielił błąd Roberta Sawiny, co mogło zadecydować o porażce jego drużyny.

Trener For Nature Solutions KS Apatora Toruń nie gryzł się w język przed meczem w Krośnie i otwarcie przyznał, że jego zdaniem nawierzchnia krośnieńskiego toru jest w fatalnym stanie. Sytuacja powtórzyła się trzy dni później, przy okazji spotkania z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz. Obiekcje co do toru miał trener .

Zdaniem prezesa Cellfast Wilków Krosno Grzegorza Leśniaka, to właśnie skupienie się na kwestii stanu toru przez sztab szkoleniowy GKM-u pomogło jego drużynie w osiągnięciu korzystnego wyniku. Dlaczego?

- Wiedzieliśmy, że po tej akcji z trenerem z Torunia, trener drużyny GKM-u Grudziądz Janusz Ślączka pójdzie w ten sam ton. Bardzo się ucieszyliśmy, gdy zobaczyliśmy go biegającego po stadionie ze śrubokrętem. Wiedzieliśmy, że znowu odwrócił uwagę zawodników na kwestie torowe, a nie sportowe. I tak się stało, bo są tam dwa zapalniki: Nicki Pedersen i Gleb Czugunow. Oni lubią, jak tor jest równy. To było w to mi graj dla nas, żeby ich myśli było skupione wokół nawierzchni - mówił Leśniak w Magazynie PGE Ekstraligi w Eleven Sports.

ZOBACZ WIDEO: Wymiana zdań w studiu. "Madsen nie ma prawa być najświętszą świętością w świętym mieście"

Sternik krośnieńskiego klubu jest świadom, że stan ich domowego toru nie jest najlepszy. Leśniak zwraca jednak uwagę, na wybitnie niekorzystne warunki atmosferyczne, które odcisnęło piętno na nawierzchni. Prezes Wilków zapewnia jednak, że z biegiem sezonu wszystko powinno wracać do normy.

- Nie powiem, że nawierzchnia w Krośnie jest idealna. Mocno ucierpiała w okresie zimowym, kiedy w zasadzie przez cztery miesiące pierwszy wiraż nie istniał. Poświęciliśmy mnóstwo pracy, żeby osuszyć nawierzchnię i dowieźć nową. To cud, że rozgrywamy mecze na tym torze, nie mając jeszcze warunków wiosennych w tym okresie. Nie było w tym roku w Krośnie dwóch dni z rzędu ze stabilną, normalną pogodą - dodawał Grzegorz Leśniak.

Krośnianie będą mieli teraz nieco więcej czasu na dojście do ładu ze swoim torem. Najbliższe domowe spotkanie Cellfast Wilków zaplanowano na 21 maja. - Zamierzamy wykonać dużo pracy na torze. Będzie przesiewany, żeby miał ujednoliconą konsystencję nawierzchni. Ponadto będzie równiarka na torze. Liczymy, że na następnym meczu ze Stalą Gorzów wszystko będzie w porządku i wszystkie rozmowy o tym torze odejdą na bok - podsumował prezes Wilków.

Zobacz także:
Oto siódemka kolejki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty