Zamrożone konta z powodu węgla. Klub w tarapatach, czy wyimaginowany problem?

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: węgiel, który można było wygrać podczas turnieju w Rybniku, na mniejszym zdjęciu Krzysztof Mrozek
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: węgiel, który można było wygrać podczas turnieju w Rybniku, na mniejszym zdjęciu Krzysztof Mrozek

Gdy jesienią brakowało w Polsce węgla, ROW Rybnik zorganizował konkurs. Można było wygrać dwie tony cennego surowca. Jednak ostatnio, jak alarmował szef klubu, z powodu donosu "wszczęto postępowanie o naruszenie ustawy hazardowej". Ale czy naprawdę?

Agresja Rosji na Ukrainę doprowadziła do wprowadzenia embarga na węgiel importowany ze Wschodu. W efekcie jesienią, tuż przed okresem grzewczym, w Polsce zaczęło brakować cennego surowca. Jego ceny zaczęły bić kolejne rekordy, z brakiem "czarnego złota" na rynku nie radził sobie rząd, a sklep internetowy PGG zawieszał się przy próbie zakupu węgla. W tym czasie ROW Rybnik zorganizował konkurs, w którym do wygrania były dwie palety popularnego "ekogroszku".

Aby wygrać węgiel, wystarczyło przybyć na turniej żużlowy "90 Lat Rybnickiego Żużla". Bilet na zawody kosztował ledwie 5 zł, więc pomysł wydawał się kapitalny. Donosiły o nim media w całym kraju. Wśród kibiców wylosowano dwóch szczęśliwców, którzy następnie musieli odpowiedzieć na żużlowe pytania.

- Nagroda adekwatna do dzisiejszych czasów. Jest coraz gorzej, trzeba było na różne sposoby kombinować, żeby znaleźć opał w dobrej cenie. Będzie zapas, żeby było czym palić na zimę - powiedział później w TVN24 jeden ze szczęśliwców.

ZOBACZ WIDEO: Żużel na PGE Narodowym od kulis

Donos za węgiel?

Po kilku miesiącach sprawa węgla odżyła w Rybniku na nowo. Wszystko za sprawą słów prezesa Krzysztofa Mrozka. Ten podczas ostatniego spotkania z kibicami stwierdził, że zabawą zorganizowaną przez ROW zainteresował się urząd celno-skarbowy.

- W dzień przed świętami Bożego Narodzenia przyszli do klubu przedstawiciele urzędu celno-skarbowego i wszczęto postępowanie o naruszenie ustawy hazardowej z donosu. Sprawa toczy się do dnia dzisiejszego. Są z tego powodu pewne problemy natury finansowo-organizacyjnej, ale myślę, że poradzimy sobie z tym - powiedział Mrozek (cytat za rybnik.com.pl).

Prezes ROW-u ujawnił, że urzędnicy zamrozili konta klubu, co miało wpływ na przygotowania żużlowców do sezonu. Z tego powodu rybnickie "Rekiny" miały m.in. nie zamówić na czas kombinezonów dla wszystkich zawodników. Dlatego w pierwszych meczach sezonu 2023 żużlowcy musieli startować w indywidualnych strojach, przez co ekipa nie wyglądała zbyt profesjonalnie.

- Co grozi klubowi? Wolałbym o tym nie mówić. Kary wynikające z tej ustawy są drastyczne. Jest też możliwość taka, że dobrowolnie jako prezes klubu poddam się karze i wtedy ja zapłacę część, a z klubu będzie to zdjęte. Najgorsze mamy już za sobą. Na przyszłość, nauczeni całą tą sytuacją, nie będziemy już robić takich akcji, bo jak widać, źle to się kończy. Niestety w tym mieście lubi się donosić. Kogoś to zabolało i tak to się skończyło - dodał Mrozek.

Co z tym donosem?

WP SportoweFakty postanowiły skontaktować się z Urzędem Celno-Skarbowym w Rybniku, aby ustalić, na jakim etapie znajduje się sprawa. Chcieliśmy się też dowiedzieć, czy faktycznie została ona wszczęta wskutek donosu, czy też może urząd rozpoczął działania z własnej inicjatywy m.in. wskutek publikacji medialnych.

- Uprzejmie informujemy, że Urząd Skarbowy w Rybniku nie zajmuje się tą sprawą - usłyszeliśmy. Postanowiliśmy zatem skontaktować się z Izbą Administracji Skarbowej w Katowicach. Jej rzecznik Michał Kasprzak podkreślił, że nie może odnieść się wprost do naszych pytań "z uwagi na przepisy dotyczące tajemnicy skarbowej".

- Mogę tylko zaznaczyć, że informacja na temat zajęcia rachunku bankowego klubu przez Krajową Administrację Skarbową jest nieprawdziwa - przekazał Kasprzak w rozmowie z WP SportoweFakty.

Moment losowania nagród podczas turnieju w Rybniku
Moment losowania nagród podczas turnieju w Rybniku

Rzecznik KAS w Katowicach dodał też, że biorąc pod uwagę niezbyt wysoką pulę nagród (tona węgla jesienią kosztowała nieco ponad 2 tys. zł) i potencjalną karę, należy się zastanowić, "na ile informacje pojawiające się w przestrzeni publicznej są wiarygodne".

Czy zatem prezes Krzysztof Mrozek minął się z prawdą na spotkaniu z kibicami? Chcieliśmy o to zapytać prezesa ROW-u, ale ten kilkukrotnie odkładał termin rozmowy i ostatecznie nie znalazł czasu, by ustosunkować się do naszych pytań.

Czy mniej niż 15 tys. zł to "drastyczna kara"?

Michał Kasprzak przekazał nam, że KAS nie zwykł interesować się różnego rodzaju zabawami na imprezach sportowych, gdyż często "albo nie mają one charakteru loterii albo są odpowiednio zgłaszane przez organizatorów" i ci uzyskują specjalne zezwolenia.

Warto nadmienić, że zgodnie z ustawą o grach hazardowych, loterie promocyjne to gry losowe, których wynik zależy w szczególności od przypadku, w których uczestniczy się przez nabycie towaru, usługi lub innego dowodu udziału w grze i tym samym nieodpłatnie uczestniczy się w loterii, a podmiot urządzający loterię oferuje wygrane pieniężne lub rzeczowe.

W przypadku turnieju organizowanego w Rybniku mieliśmy element gry losowej, gdyż zwycięzców wylosowano spośród osób, które nabyły bilety. Konieczność odpowiedzenia na pytania dotyczące historii rybnickiego żużla nic w tym przypadku nie zmienia. - Wprowadzenie różnych elementów dodatkowych, np. elementu wiedzy, czy zręczności, nie pozbawia gry charakteru losowego, jeśli w konsekwencji wynik całej gry zależy od przypadku - wyjaśnił rzecznik KAS w Katowicach.

Prezes Krzysztof Mrozek na spotkaniu z kibicami ROW-u mówił o "drastycznej karze", jaka ma czyhać na prowadzony przez niego klub. Jak wyjaśnił nam Michał Kasprzak, zorganizowanie loterii bez zgłoszenia lub zezwolenia skutkuje odpowiedzialnością administracyjną (kara pieniężna) i karną (grzywna).

Biorąc jednak pod uwagę budżet klubu liczony w milionach złotych, trudno mówić w tym przypadku o "drastycznej karze". - Kara administracyjna w przypadku organizacji loterii promocyjnej bez zezwolenia wynosi 5-krotność opłaty za wydanie zezwolenia na urządzenie takiej loterii. Opłata za wydanie zezwolenia w 2022 r. wynosiła 10 proc. puli nagród, ale nie mniej niż 2887,06 zł. Więc w zależności od tego, jaka było pula nagród w tej konkretnej sytuacji, kara administracyjna wyniesie 5-krotność 10 proc. puli nagród, ale nie mniej niż 14 435 zł - podsumował Kasprzak.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Nowe informacje na temat problemów Nickiego Pedersena
Oficjalnie. Przyznano "dziką kartę" na kolejny turniej Grand Prix!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty