Żużel. Lindgren mówi o największej zmianie w przygotowaniach. "Dodało mi to dużo energii"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren

- Ostatnie trzy lata były dla mnie bardzo trudne, a mam wrażenie, że nie wszyscy są tego świadomi. Czuję się wdzięczny losowi, że w końcu jestem zdrowy - mówi Fredrik Lindgren, zawodnik Motoru Lublin.

W ostatnich latach zawodnik zmagał się z powikłaniami po koronawirusie, a to przełożyło się na słabszą formę psychiczną i fizyczną. Teraz sprawa wydaje się już zakończona. Jeszcze w połowie poprzedniego sezonu w środowisku mówiło się, że żużlowiec na poważnie rozważa nawet zawieszenie żużlowej kariery. Teraz po takich pomysłach nie ma już śladu.

- Za mną naprawdę solidne przygotowania i fajny czas spędzony z rodziną. To dodało mi dużo energii i myślę, że widać to teraz na torze. W trakcie zimy mogłem się skupić tylko na przygotowaniach - dodaje Fredrik Lindgren.

Warszawa to szczęśliwe miejsce dla 37-letniego Szweda, bo w sumie już pięciokrotnie stawał tu na podium. Sobotnie zwycięstwo było z kolei drugim w jego karierze na tym stadionie.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Kubera, Dobrucki, Murawski i Gajewski gośćmi Musiała

- Szczerze mówiąc nawet nie wiem, dlaczego jeździ mi się tutaj aż tak dobrze. Lubię ten stadion, a starty przed tak wielką publiką to dla mnie wielkie wyróżnienie. Różnica pomiędzy tym sezonem, a poprzednim, to przede wszystkim taka, że tym razem całą zimę byłem zdrowy i mogłem spokojnie przygotowywać się do rozgrywek. Czuję się dobrze w Lublinie i cieszę się, że tam trafiłem. Już same treningi z Bartkiem są bardzo wartościowe. Na razie nie zawracam sobie głowy myślami o walce o złoty medal w Grand Prix. Cieszę się z sukcesu w Warszawie, ale nastawiam się po prostu na dobrą jazdę w każdej kolejnej rundzie - dodał szczęśliwy zawodnik.

Dobra postawa Szweda w tym sezonie, to jedna z największych niespodzianek nie tylko Grand Prix, ale także PGE Ekstraligi. Żużlowiec po transferze do Platinum Motoru Lublin pojechał tylko jedno słabe spotkanie w Częstochowie, a każdy kolejny występ był już dużo lepszy. Teraz żużlowiec nie może pozwolić sobie na słabsze mecze, bo po kontuzji Dominik Kubera sytuacja lublinian nie jest już tak komfortowa jak wcześniej.

- Dominik to wspaniały kolega i znakomity zawodnik. Jego kontuzja to dla nas duży cios. Sam jestem ciekawy, jak sobie poradzimy bez niego - dodaje.

Czytaj więcej:
Zmarzlik na podium w Warszawie
Dostanie finał Ligi Mistrzów? Szymon Marciniak odpowiada

Komentarze (4)
avatar
Kaspar
15.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dostał złotówek wiecej to wyzdrowiał 
avatar
Dzika74
15.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
W Czewie to się wszyscy dusza Jeszcze Leon niech odejdzie jak chce być mistrzem 
avatar
jarunia
15.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fredi bij mistrza... 
avatar
Richard Varga Gattling
15.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No to teraz po mistrza w tym roku