[tag=856]
Fogo Unia Leszno[/tag] udowodniła w tym sezonie, że stać ją na korzystne rezultaty i to nawet w osłabieniu. W piątek podopieczni Piotra Barona musieli uznać wyższość Tauron Włókniarza Częstochowa. Gospodarzom udało się wywalczyć tym razem 41 punktów.
- Ja bym nie szukał przyczyn w torze - powiedział Grzegorz Zengota w pomeczowej mixzonie.
- On był może nieco inny, ale równy dla wszystkich i powinniśmy sobie poradzić, bo jechaliśmy pod siebie. Goście po prostu od początku postawili opór, dobrze wyjeżdżali ze startu, a my traciliśmy w tym elemencie - dodał reprezentant Byków.
Grzegorz Zengota w piątek na obiekcie im. Alfreda Smoczyka wywalczył tylko cztery punkty. Jedynymi rywalami, których przywiózł za swoimi plecami byli Kacper Woryna i Franciszek Karczewski. - Decyzje, które podejmowałem nie były dobre i brakowało też tego, abym lepiej wyjeżdżał ze startu. [...] Trochę trzeci wyścig wprowadził zamieszania i był efekt odwrotny od tego zamierzonego - dodał zielonogórzanin.
ZOBACZ WIDEO: Ci zawodnicy Unii Leszno jadą poniżej oczekiwań. Menedżer mówi o presji
W zespole Lecha Kędziory bardzo ważnych dziewięć punktów wywalczył Kacper Woryna, który cały czas wraca do zdrowia po niedawnej kontuzji. - Jak można było zauważyć na torze, to jest w porządku, ale to nie jest tak, że nie dbam o sobie. Trenuję, by zachować dobrą dyspozycję - powiedział rybniczanin.
- Chcę się rozkręcać, bo ta dłuższa przerwa sprawiła, że trochę mnie ominęło. Taki występ na pewno napawa mnie optymizmem i mogę być zadowolony. Wiem jednak, że stać mnie na więcej - dodał reprezentant Tauron Włókniarza.
Czytaj także:
Wyleciał, bo powiedział o dwa słowa za dużo?
Dwa biegi w trzech meczach. Trener Arged Malesy o przyszłości Szweda