10 punktów w pięciu biegach - to dorobek Patryka Dudka w niedzielnym meczu PGE Ekstraligi pomiędzy Tauron Włókniarzem Częstochowa a For Nature Solutions KS Apatorem Toruń. Zespół z Torunia wyjechał z Częstochowy bez punktów, choć pozostawił niezłe wrażenie. Głównie za sprawą Dudka.
Dyspozycja 30-latka wydaje się rosnąć z tygodnia na tydzień. Dudek pytany o to przez dziennikarzy Canal+ Sport, wyraził się na swój temat optymistycznie. - Spoglądałbym na to spokojniej, ale jest światełko w tunelu. Czas pokaże, co będzie dalej. Jestem z siebie zadowolony, ale potrzeba mi jeszcze trochę pracy - przyznał.
- Patrząc na start tego sezonu, moja jazda nie była taka, jakbym sobie wyobrażał. Rozkręcam się jak Boston w play-offach w NBA (przegrywali 0-3 w serii, doprowadzili do remisu 3-3 - red.). Mam nadzieję, że będzie lepiej, szybciej i będę cieszył kibiców - dodał.
Ze strony triumfatorów w mix zonie pojawił się natomiast Kacper Woryna, który przywiózł dziesięć punktów - nawet mimo wykluczenia w ostatnim biegu. - Cieszę się z tego, że wracam na pełne obroty. Brakowało jazdy, brakowało treningów, prób. To wróciło, wrócił uśmiech na twarzy w trakcie jazdy i w parkingu. Satysfakcji jest na pewno - ocenił.
Po siedmiu kolejkach Tauron Włókniarz zajmuje trzecie miejsce w tabeli PGE Ekstraligi. Apator Toruń zajmuje z kolei szóstą lokatę (ZOBACZ TABELĘ).
Czytaj także: Żużel. Zengota poznał diagnozę. Wiadomo, co dalej
ZOBACZ WIDEO: Zachwycał jako junior, jako senior zaliczył zjazd formy. Piotr Baron o Bartoszu Smektale