Żużel. Huszcza pod gigantycznym wrażeniem zawodnika Falubazu. "Tak wygląda droga na szczyt"

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Andrzej Huszcza
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Andrzej Huszcza

W Enea Falubazie Zielona Góra nie brakuje w tym roku klasowych zawodników, którzy chcą udowodnić, że należą do światowej czołówki. Największe wrażenie na Andrzeju Huszczy zrobił jednak Rasmus Jensen i nie chodzi tylko o jego wyniki na torach 1. LŻ.

Po sześciu kolejkach 1. LŻ Enea Falubaz Zielona Góra ma komplet zwycięstw, a aż czterech żużlowców tej drużyny może pochwalić się średnią biegową powyżej 2,00 pkt/bieg. Co ciekawe, spośród czwórki seniorów zielonogórskiej ekipy, to właśnie Rasmus Jensen ma najsłabszą średnią. To jednak jego postawa najbardziej spodobała się legendzie klubu, Andrzej Huszcza.

- W poniedziałek pojechałem na rowerze na stadion i zastałem tam pracującego w pocie czoła Rasmusa Jensena. Zawodnik mył swoje motocykle i majstrował coś przy łańcuchach. Przyznam, że dawno nie widziałem takiej sceny. Jeszcze niedawno to była norma, ale dziś żużlowcy nie zajmują się swoim sprzętem i cały ciężar spada na mechaników - relacjonuje Huszcza.

W teamie Jensena podział obowiązków jest jednak inny, a zawodnik nie widzi problemu w tym, by samemu zajmować się sprzętem. Choć przed tym sezonem Duńczyk rozstał się ze swoim najbardziej doświadczonym mechanikiem, to nie miało to wpływu na jego wyniki.

ZOBACZ WIDEO: Zachwycał jako junior, jako senior zaliczył zjazd formy. Piotr Baron o Bartoszu Smektale

Zdaniem Huszczy takie zaangażowanie w przygotowanie do kolejnych zawodów nie tylko nie przeszkodzi mu w notowaniu kolejnych dobrych występów, ale może okazać się jego atutem.

- Ciągle słyszymy tylko o szukaniu ustawień, ale wielu zawodników tak naprawdę zupełnie nie zna swojego sprzętu. Do warsztatu zaglądają rzadko, a potem dziwią się, że nic nie wiedzą. Wyjątkiem jest choćby Bartosz Zmarzlik, który dba o każdy najmniejszy szczegół w swoim teamie i dlatego jest trzykrotnym mistrzem świata. Jensen wybrał właściwą ścieżkę i wierzę, że zajdzie daleko - uważa legenda Falubazu.

Były żużlowiec wspomina, że jeszcze w 2007 roku było normą, że to żużlowcy myli swój sprzęt i szykowali go do kolejnych zawodów. Wzrost zarobków sprawił jednak, że większość z nich zrezygnowała z uciążliwych obowiązków i skupia się tylko na przygotowaniu fizycznym do meczów.

Po niedzielnym meczu Falubazu w Łodzi, Jensen szykował się w Zielonej Górze do wyjazdu na ligę szwedzką, skąd od razu jedzie na mecz w Danii. Do Polski przyjedzie najprawdopodobniej dopiero na piątkowy trening.

Czytaj więcej:
Łaguta pojedzie w lidze angielskiej
Miesiąc gotowy do jazdy w elicie

Komentarze (17)
avatar
dawidZG
31.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy któryś z młotków doczytał, że jest tutaj mowa tylko i wyłącznie o Jensenie? 
avatar
Atomic
31.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
6
Odpowiedz
Jensen zajdzie daleko bo myje motocykl... zielonogórskie opowieści dziwnej treści. Puka brawo rozwijasz się... 
avatar
GKS OLE
30.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Zdrajca !!! 
avatar
Sparty-Fan
30.05.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
I liga a EL to olbrzymia różnica. Mało kto się utrzymuje po awansie z korzyścią dla EL. Jedyny wyjątek w ostatnich latach to Motor. Przed Falubazem sporo pracy, szczególnie w kwestii pozyskania Czytaj całość
avatar
Atito44
30.05.2023
Zgłoś do moderacji
4
6
Odpowiedz
tak Andrzejku , wszystko idzie super Falubaz jak juz wystartwal to nikt go nie zatrzyma